Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2019

(7) memories - taekook

6 grudnia 2002 rok, godzina 7.25 Sen Taehyunga został przerwany wyjątkowo przyjemnie, może nawet radośnie. Jeongguk wepchnął mu się z powrotem do łóżka, zaczynając całować chłopaka po całej twarzy, przy okazji wtulając się w jego ciało. Może i nie miał na celu obudzenia starszego, ale robił to wszystko na tyle zachłannie i z takim rozmachem, że drugi i tak się obudził. — A co robi mój chłopiec o tej godzinie, hm? — Poranna chrypka w głosie Tae sprawiła, że młodszy poczuł jak jego policzki robią się rumiane, a w brzuchu zawiązuje mu się supeł. (a biada tym, co nie lubią męskich głosów z chrypką! a tutaj do tego mamy doczynienia z zachrypniętym głosem Tae, więc no!) — Uhm, nie chciałem cię obudzić, przepraszam — miauknął cicho, jeszcze bardziej przyciskając się do ciepłego ciała starszego. — Po prostu... — Po prostu mój chłopiec potrzebuje miłości, tak? — Taehyung zaśmiał się cicho, przekręcając ich obu tak, by samemu być na górze. Rękami podparł się obok głowy Jeona, tak by

(6) memories - taekook

12 października 2002 rok, godzina 20.22 — Mam dość, tak bardzo jak tylko mogę. — Jeongguk wszedł do swojego pokoju, gdzie siedział jego chłopak. — Mam wszystkiego serdecznie kurwa dość. Taehyung obserwował jak chłopak ściąga bluzę, pozostając w samej koszulce i podchodzi do łóżka, wciskając się obok bruneta. — Hej, co jest, mały? — mruknął miękko, czując jak Guk przytula się do niego, praktycznie się na nim kładąc. — Mam dość. — To już słyszałem słońce, teraz się pytam, co się dzieje. — Dostaję tylko sam odpierdol od nauczycieli. Chyba jedną lekcją, na której mam jako taki spokój jest wuef. — Skąd tak nagle? Z tego, co wiem, to nigdy nie mieli do ciebie jakiegoś problemu. Byłeś ich pupilkiem. — Byłem. — Chłopak podniósł głowę, a Tae mógł zobaczyć jego załzawione oczy. — W całej szkole wszyscy już wiedzą, że jestem gejem i o ile mogłem jakoś udawać, że nie ruszają mnie pytania, czy dam się przelecieć albo za ile obciągnę, to gdy to dotarło do nauczycieli oni mnie znienaw

(5) memories - taekook

24 września 2002 rok, godzina 15.34 — Cześć, skarbie — mruknął Tae, obejmując niższego, czując przy tym jak tamten się spina. — Co jest wstydzisz się? — Nie-e — zająknął się. — Po prostu myślę, że mhm... ty się nie wstydzisz? — Ja? Mam się wstydzić? Z jakiego powodu? — Po prostu... Nieważne już, Tae — mruknął Guk. Wstydził się poruszać się ten temat, tym bardziej, że ich związek był całkiem świeży i nie chciał wyjść na głupka już na starcie. — Hej, słońce, jak zacząłeś, to dokończ. Przecież widzę, że coś cię gnębi. — Zatrzymał się, zmuszając szatyna do tego samego. Chwycił go za brodę, unosząc delikatnie jego głowę w górę i spojrzał w jego oczy. — Co jest, hmm? — Nie chcę teraz o tym rozmawiać, okej? Tae, po prostu... — Porozmawiamy jak wejdziemy do domu i nie ma zmiłuj. 24 września 2002 rok, godzina 16.02 — No więc? — Ponaglił chłopaka Tae, gdy usiedli na kanapie trzymając w dłoniach kubki z herbatą. — No, hyung... — jęknął cicho, chcąc dalej p

(4) memories - taekook

6 września 2002 rok, godzina 7.52 Zgadnijcie, kto obudził się z kacem? Na pewno nie Tae. Jeongguk od momentu, gdy się obudził (czyli gdzieś około szóstej), aż do teraz, leżał przykryty kołdrą pod same uszy i wpatrywał się w sufit. Normalnie spałby dłużej, ale gdy przez przypadek uderzył ręką w "coś", co leżało obok niego, a tym czymś, był chłopak, który mu się podobał, skutecznie się rozbudził. Najchętniej uciekłby jak najdalej, gdyby nie fakt, że brunet obejmował go w pasie, a więc każda próba i tak zakończyła by się pobudką drugiego. — Jak długo jeszcze będziesz się wpatrywał w ten sufit? — Głęboki głos Tae z poranną chrypką przerwał ciszę. — Prawie dwie godziny to przesada. Jeon zagryzł lekko wargę. Totalnie nie wiedział, jak powinien się zachować, no, ale nie dziwmy się mu. Świadomość, że leży się w jednym łóżku z chłopakiem, do którego zdjęć się wzdycha co wieczór, wcale nie jest taka łatwa. — Hmm? — Brunet pochylił się w stronę drugiego, przy okazji odkryw

(3) memories - taekook

5 września 2002 rok, godzina 21.45 — Co ty za głupoty pieprzysz, dzieciaku... — westchnął Taehyung, próbując zrzucić z siebie chłopaka. Na próżno, bo jego ręce zacisnęły się na tyle mocno, że zaczęło się to robić nieprzyjemne. — No ale buzi~ — wyjęczał, wtulając swój nos w szyję bruneta. — Ale zajebiście pachniesz. Czy on aby na pewno jest taki nachlany na jakiego wydaje się na pierwszy rzut oka? — Dam ci buzi, kiedy wstaniesz i dasz mi się zaprowadzić na górę, w porządku? — zaproponował Kim, gratulując sobie tak wspaniałego pomysłu. W końcu po drodze dzieciak zaśnie, a on nie będzie się musiał martwić, że mu ulegnie. — W porządku! — pisnął chłopak, od razu odklejając się od torsu drugiego. Mimo wszystko rzeczywistość nie była taka kolorowa, jaka mogła się wydawać. O ile szatyn nie seplenił i mówił z sensem, to nie był wstanie się sam podnieść, więc o przejściu po schodach nie było mowy. — Ale fajnie, że mnie wziąłeś na rączki — wymamrotał Jeongguk, po raz kolejny się w nie