14 marca 2003 rok, godzina 7.35
— A ty, gdzie się wybierasz? — zapytał Taehyung, słysząc jak drugi zbiega po schodach.
— Um, no do szkoły hyung. — Chłopak opuścił głowę, nie chcąc nawiązywać kontaktu wzrokowego z brunetem. Jego zachowanie uległo zmianie po wczorajszej rozmowie. Nie dlatego, że był zły na Kima. Nie dlatego, że miał do niego jakieś 'ale'.
Dlatego, że sam nie wiedział, co zrobić, a nie chciał nadal narzucać się Taehyungowi.
— Omo, Gukkie, nigdzie nie idziesz — powiedział stanowczo Tae, chwytając chłopaka za nadgarstek i ciągnąc go w stronę kuchni.
— No ale muszę chodzić do szkoły, hyung, co ty robisz? — zapytał, próbując odgonić rękę chłopaka, która ściągała jego plecak.
— Jeongguk posłuchaj mnie. — Taehyung odwrócił się w jego stronę, chwytając go za dłonie. — Twoja frekwencja jest jak najbardziej w porządku, praktycznie w ogóle nie opuszczasz lekcji, więc teraz to zrobisz rozumiesz? Ja też zostaję w domu, będziemy siedzieć razem i robić na co tylko masz ochotę. Obejrzymy jakąś dramę i będziemy pić kakao, co tylko zechcesz. Jeśli będziesz wolał spać, pójdziemy dzisiaj i przez następne kilka dni jestem tylko do twojej dyspozycji, jasne? Nie martw się, poprosiłem Yoongiego, żeby przekazał Jiminowi, że cię nie będzie, a razem załatwią to u wychowawczyni. Gadałem już z twoimi rodzicami, wszystko jest załatwione, będziesz odpoczywać w domu Gukkie, bez tej bandy idiotów.
A jeśli chcesz, to później wpadną do nas chłopaki, Jimin na pewno się już za tobą stęskni. To jak?
— Kocham cię, hyung.
— A ty, gdzie się wybierasz? — zapytał Taehyung, słysząc jak drugi zbiega po schodach.
— Um, no do szkoły hyung. — Chłopak opuścił głowę, nie chcąc nawiązywać kontaktu wzrokowego z brunetem. Jego zachowanie uległo zmianie po wczorajszej rozmowie. Nie dlatego, że był zły na Kima. Nie dlatego, że miał do niego jakieś 'ale'.
Dlatego, że sam nie wiedział, co zrobić, a nie chciał nadal narzucać się Taehyungowi.
— Omo, Gukkie, nigdzie nie idziesz — powiedział stanowczo Tae, chwytając chłopaka za nadgarstek i ciągnąc go w stronę kuchni.
— No ale muszę chodzić do szkoły, hyung, co ty robisz? — zapytał, próbując odgonić rękę chłopaka, która ściągała jego plecak.
— Jeongguk posłuchaj mnie. — Taehyung odwrócił się w jego stronę, chwytając go za dłonie. — Twoja frekwencja jest jak najbardziej w porządku, praktycznie w ogóle nie opuszczasz lekcji, więc teraz to zrobisz rozumiesz? Ja też zostaję w domu, będziemy siedzieć razem i robić na co tylko masz ochotę. Obejrzymy jakąś dramę i będziemy pić kakao, co tylko zechcesz. Jeśli będziesz wolał spać, pójdziemy dzisiaj i przez następne kilka dni jestem tylko do twojej dyspozycji, jasne? Nie martw się, poprosiłem Yoongiego, żeby przekazał Jiminowi, że cię nie będzie, a razem załatwią to u wychowawczyni. Gadałem już z twoimi rodzicami, wszystko jest załatwione, będziesz odpoczywać w domu Gukkie, bez tej bandy idiotów.
A jeśli chcesz, to później wpadną do nas chłopaki, Jimin na pewno się już za tobą stęskni. To jak?
— Kocham cię, hyung.
Komentarze
Prześlij komentarz