Reakcja Jina, gdy przyłapiesz go na paleniu.
Ty i chłopak zawsze stroniliście od wszelkich używek. Oboje nie przepadaliście za zapachem tytoniu, ani nie chcieliście wyglądać jak niektórzy wasi znajomi, którzy po kilku latach palenia wyglądali po prostu źle.
Kiedy wieczorem wróciłaś z pracy, od razu wyczułaś, że coś jest nie tak. Mimo, że chłopak powinien być na próbie, drzwi były otwarte, chociaż byłaś pewna, że je zamknęłaś.
Niepewnie weszłaś do domu. W salonie poczułaś nieprzyjemny zapach, który dochodził z sypialni. Ruszyłaś w tamtą stronę, odkładając torbę na fotel.
W sypialni drzwi od balkonu były otwarte, a przez nie wiał zimny wiatr, przez który w tym pomieszczeniu było o wiele chłodniej niż w pozostałych.
Odgarnęłaś firanę, żeby móc zamknąć drzwi, ale zamiast tego zauważyłaś chłopaka, stojącego przy barierce z papierosem w ręku. Nie wiedziałaś jak masz zareagować i przez chwilę stałaś bezruchu.
Podeszłaś do chłopaka i wyrwałaś mu fajkę z dłoni, wyrzucając ją za balustradę.
— Y/N — warknął chłopak, gdy zabrałaś mu całą paczkę. — Mogłabyś mi to łaskawie oddać?
— Nie — odpowiedziałaś spokojnie, chowając ją w kieszeni i założyłaś ręce na piersi. — A może TY łaskawie powiedziałbyś mi, co najlepszego wyprawiasz? Od kiedy palisz?
— A co Cię to interesuje? — burknął, ale od razu wypuścił powietrze z ust, jakby to miało pomóc mu się uspokoić. — Nie palę, jasne?
— A...
— A to, co przed chwilą widziałaś, było pierwszym razem i chwilą słabości. — Odwrócił się tyłem. — Zapomnij o tym — stwierdził, wchodząc z powrotem do pokoju.
Reakcja Namjoona, gdy przychodzi na Twój trening, a Ty akurat sobie coś zrobisz.
Mimo, że chłopakowi niezbyt się podobało, że zamiast uczyć się ćwiczysz, to nie chciał się z Tobą kłócić, więc tylko na to się zgodził, nie mówiąc nic.
Tego dnia chłopak miał wolne, więc postanowił odwiedzić Cię na Twoim treningu. Zabrał ze sobą jedzenie, bo wiedział, że masz tendencje do zapominania o podstawowych czynnościach, gdy skupiasz się na jednej rzeczy.
W momencie, gdy chłopak wszedł do sali, zobaczył jak upadasz. Szybko odłożył reklamówki, a gdy do Ciebie podszedł, już siedziałaś na ziemi trzymając się za kostkę.
— To jest praktycznie niemożliwe, że jesteś jeszcze większą gapą ode mnie... Teraz będziesz siedzieć w dormie, więc będę mógł Cię pilnować. Jak to się mówi, szczęście w nieszczęściu.
Reakcja Hoseoka, gdy śpiewa 'Lie'. (niezbyt rozumię tematy tych reakcji, ale były takie zamówienia)
— naege malhae
neoui dalkomhan misoro naege
naege malhae
soksagideut nae gwitgae malhae
Don’t be like a prey
(Be) Smooth like a like a snake
beoseonago sipeunde
(Ah woo woo)
— Dobra Hoseok, skończ już z tymi jękami, bo Jimin siedzi pod drzwiami i płacze... — powiedziałaś, wchodząc do pokoju i wycierając mokre włosy do ręcznika.
— No Y/N — zawołał chłopak, gwałtownie odsuwając się od biurka. — Już się wczułem i mi tak dobrze szło!
— Ciekawe, w którym momencie... Gdybyś tą końcówkę zaśpiewał wyżej, to chybaby szyby z okien wyleciały. — Usiadłaś na łóżku, wyłapując morderczy wzrok chłopaka. — No co, taka prawda... Śpiewanie 'Lie' zostaw Jiminowi, a Ty mi możesz jeszcze raz zaprezentować 'Airplane'.
Reakcja Yoongiego, gdy śpiewa Awake.
Późnym wieczorem, zmęczona po pracy, w końcu wróciłaś do domu. Już przy wejściu dało się usłyszeć... Zabijanego kota? Z niepokojem oraz lekkim strachem, pobiegłaś do źródła dźwięku. Odetchnęłaś głęboko zdając sobie sprawę, że to tylko twój Yoongi. Podeszłaś go cicho od tyłu i złapałaś za ramiona.
– Yeah it’s my truth
It’s my truth
ontong sangcheotuseongigessji
But it’s my fate
It’s my fate
geuraedo balbeodungchigo sipeo
Maybe I I can never fly
jeogi jeo kkoccipdeulcheoreom
nalgael dan geoscheoreomeun an dwae
Maybe I I can’t touch the sky
geuraedo son ppeotgo sipeo
dallyeobogo sipeo jogeum deo
– Y/N, co ty tu robisz?! – spytał zszokowany, chwytając się za serce.
– Ja? Zdaje się, że mieszkam. Ale co ty robisz? Nawołujesz jelenie czy jak? – prychnęłaś rozbawiona, widząc minę starszego. Co jak co, ale talentu do śpiewania to on nie ma za grosz.
– Śpiewam! I wypraszam sobie, to nawoływanie jeleni, bo śpiewam doskonale. – uniósł dumnie głowę i nie przejmując się tobą, zaczął dalej nawoływać jelenie. W pewnym momencie nie wytrzymałaś i zatkałaś mu usta kartką.
– Już nigdy nie pozbędę się tego strasznego dźwięku z głowy... – załkałaś cicho i zostawiłaś sfrustrowanego rapera w pomieszczeniu.
Reakcja Jungkooka, gdy się dowie, że się samookaleczasz. (ciąg dalszy tej reakcji)
— Y/N, boże, tak bardzo żałuję tego wszystkiego, musisz przeżyć po to, żeby powiedzieć mi jak strasznym chujem jestem, bo nie potrafię docenić tego co mam. Błagam Y/N.
— Ej, stary, wiesz, że to była w większości twoja wina? — Namjoon szturchnął ramię młodszego, który tylko lekko się zakołysał. — Widziałeś, że coś się dzieje, ale nic z tym nie zrobiłeś, co z Ciebie za chłopak?
— Mógłbyś mnie chociaż przez chwilę nie dobijać?
— Eee, no mógłbym, ale wolę Cię denerwować teraz, żebyś przyjebał mi, a nie jej, kiedy się obudzi.
— Niby dlaczego miałbym ją bić? — zapytał, spoglądając na lidera. Westchnął. — Jestem aż takim potworem.
— Każdy jest potworem. Po prostu boję się, bo ostatnio jesteś bardziej agresywny. Pilnuj się, Jungkook, bo psychika człowieka nie jest czymś, co da się tak łatwo naprawić. Mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę.
Otworzyłaś oczy, mrugając kilka razy powiekami. W sali było cicho i ciemno, a zegar wskazywał drugą w nocy. Westchnęłaś i spojrzałaś w dół. Tuż obok Twojej ręki, była ręka... Jungkooka. Nie wiedziałaś, jak zareagować, więc delikatnie wyswobodziłaś dłoń z jego uścisku. Mimo najszczerszych chęci, nawet ta powolność musiała obudzić chłopaka, bo poruszył się i podniósł głowę, otwierając oczy.
Wasze spojrzenia spotkały się. Przez chwilę żadne z was się nie poruszyło, ale później, w przeciągu ułamku sekundy chłopak wstał i pochylił się nad Tobą delikatnie złączając wasze usta w pocałunku. Najpierw nie wiedziałaś, co zrobić, ale potem delikatnie oddałaś pocałunek.
Po chwili wasze twarze były mokre od łez, które złączone ze sobą skapywały. Jedna po drugiej.
Reakcja Jimina, gdy uprawiacie pierwszy raz seks. (ja wiem, jak to wygląda, więc w sumie tą reakcję można pominąć)
Razem z Jiminem ćwiczyliście nowy układ w wytwórni. Po dwóch godzinach padłaś zmęczona na ziemię, próbując unormować oddech. Obok Ciebie usiadł chłopak, który od wejścia do sali patrzył na Ciebie, tak jakoś... inaczej. Czułaś się bardzo skrępowana, ale jednocześnie bałaś się zwrócić mu uwagę. Przez chwilę biłaś się z myślami, jednak w końcu postanowiłaś przerwą niezręczną ciszę.
— Uhm, Jimin? Dlaczego tak się na mnie patrzysz?
Chłopak najpierw wyglądał tak jakby Cię nie usłyszał, jednak chwilę później westchnął odchylając głowę do tyłu i przymykając lekko oczy.
— Naprawdę chcesz wiedzieć? — zapytał, a Ty skinęłaś głową, jednak zorientowałaś się, że pewnie tego nie widział, więc odezwałaś się cicho.
— No tak. Gdybym nie chciała to bym się nie pytała — stwierdziłaś, a w Twoim głosie można było wyczuć lekki wyrzut.
Tancerz gwałtownie wstał, na co odruchowo drgnęłaś.
— Nie, nie powiem Ci — pokręcił lekko głową. — Pokażę Ci, najlepiej jak umiem — stwierdził, pochylając się nad Tobą i namiętnie wbijając się w Twoje usta. Na początku nie zareagowałaś, jednak po chwili oddałaś pieszczotę, chwytając chłopaka za kark i bardziej przyciągając go do siebie.
Przewróciłaś tancerza na plecy, siadając na nim okrakiem.
— Pieprzyłaś się już? — sapnął chłopak, gdy otarłaś się swoim kroczem o jego. — Zresztą po chuj pytam, widać, że tak.
— Od kiedy jesteś taki wulgarny, huh? — Złapałaś za krańce jego koszulki, przeciągając mu ją przez głowę. — Pośpiesz się i ściągnij te cholerne spodnie.
— Moje czy Twoje? — zaśmiał się, skopując wspomnianą wcześniej rzecz z kostek. — No już, nie bądź taka niecierpliwa, skarbie — zaśmiał się gardłowo, pozbawiając Cię bluzki razem z biustonoszem i spodniami. — Chociaż wiem, że Cię kusi.
— Boże — jęknęłaś, gdy chłopak zassał się na Twoim sutku. — Weź, kurwa, już nie przedłużaj...
— Ups, nie wziąłem gumek. — Powiedział robiąc Ci malinkę na brzuchu. — Wolisz w tyłek czy lubisz obciągać?
— Cholera, właź bez, chyba zdążysz wyciągnąć, nie? Ji-imin — jęknęłaś, gdy chłopak szeroko rozchylił Twoje nogi i gwałtowanie w Ciebie wszedł. — Pierdolę, czemu na sucho.
— Byłaś wystarczająco mokra, kochanie.
Chłopak poruszał się w Tobie bardzo zdecydowanie, każdy jego ruch był szybki i precyzyjne. Początkowy dyskomfort powoli zmieniał się w rozkosz, co odczuwałaś nie tylko Ty, ale i chłopak poprzez coraz częstsze skurcze na swoim przyrodzeniu.
— Jimin, kurwa — jęknęłaś, gdy poczułaś ciepłą ciesz, która rozlała się w Twoim wnętrzu. — Ile to w sobie trzymałeś?
— Wystarczająco długo, żebyś mogła mnie poczuć. — Położył się na ziemię i mrugnął do Ciebie. — I nie musisz nic mówić. Wiem, że bierzesz tabletki.
Reakcja Taehyunga, gdy ma Ci przynieść tampony ze sklepu, a zamiast nich przynosi Ci wałki do włosów.
— Tae, pójdziesz mi po tampony? — zawołałaś z łazienki.
— Czyli nici z seksu... — mruknął niezadowolony, przeciągając się na kanapie.
— Co tam jeszcze pieprzysz? — Weszłaś do salonu. — Jeszcze nie poszedłeś? Matko Boska, Tae, to już żółw by był szybciej niż Ty.
Chłopak zsunął się leniwie z kanapy, ale gdy napotkał Twój morderczy wzrok, od razu wstał i skierował się do przedpokoju, gdzie zaczął ubierać buty.
Nie dość, że nici z seksu, to jeszcze pewnie obiadu nawet nie zrobi...
— No, co tak długo — mruknęłaś, gdy chłopak rzucił w Twoją stronę reklamówkę. — JESZCZE MNIE CHCESZ ZA... BOŻE, TAEHYUNG KUPIŁEŚ SŁODYCZE, JESTEŚ NAJLEPSZYM CHŁOPAKIEM NA ŚWIECIE! — pisnęłaś, wskakując na ukochanego i zasypując go buziakami. Po chwili zeskoczyłaś i razem z reklamówką pognałaś do łazienki.
— Taehyung! COŚ TY KUPIŁ? — krzyknęłaś, wychodząc z toalety.
— No to, co chciałaś.
— A czytać Ty cymbale umiesz? Nie widzisz wyraźnie, że pisze tu, że są to wałki do włosów, a nie tampony? Kuźwa, kupić Ci okulary, czy jak?
— Przecież tego też możesz użyć...
— Weź mnie bardziej nie denerwuj i wypad do sklepu.
— Ale Y/N...
— WON DO SKLEPU W TEJ CHWILI I ZA PIĘĆ MINUT WIDZĘ CIĘ Z POWROTEM Z TYM O CO CIĘ PROSIŁAM. Dziękuję.
------------------------------------------
Podoba wam się taki rodzaj reakcji? Mam zamiar od czasu do czasu takowe pisać, więc mam nadzieję, że się dobrze przyjmą.
Wiem, że niektóre reakcje są dziwne, ale naprawdę dziękuję dziewczynom, że pomogły mi w wymyśleniu (a jedna aż napisaniu!) reakcji.
Mimo, że chłopakowi niezbyt się podobało, że zamiast uczyć się ćwiczysz, to nie chciał się z Tobą kłócić, więc tylko na to się zgodził, nie mówiąc nic.
Tego dnia chłopak miał wolne, więc postanowił odwiedzić Cię na Twoim treningu. Zabrał ze sobą jedzenie, bo wiedział, że masz tendencje do zapominania o podstawowych czynnościach, gdy skupiasz się na jednej rzeczy.
W momencie, gdy chłopak wszedł do sali, zobaczył jak upadasz. Szybko odłożył reklamówki, a gdy do Ciebie podszedł, już siedziałaś na ziemi trzymając się za kostkę.
— To jest praktycznie niemożliwe, że jesteś jeszcze większą gapą ode mnie... Teraz będziesz siedzieć w dormie, więc będę mógł Cię pilnować. Jak to się mówi, szczęście w nieszczęściu.
Reakcja Hoseoka, gdy śpiewa 'Lie'. (niezbyt rozumię tematy tych reakcji, ale były takie zamówienia)
— naege malhae
neoui dalkomhan misoro naege
naege malhae
soksagideut nae gwitgae malhae
Don’t be like a prey
(Be) Smooth like a like a snake
beoseonago sipeunde
(Ah woo woo)
— Dobra Hoseok, skończ już z tymi jękami, bo Jimin siedzi pod drzwiami i płacze... — powiedziałaś, wchodząc do pokoju i wycierając mokre włosy do ręcznika.
— No Y/N — zawołał chłopak, gwałtownie odsuwając się od biurka. — Już się wczułem i mi tak dobrze szło!
— Ciekawe, w którym momencie... Gdybyś tą końcówkę zaśpiewał wyżej, to chybaby szyby z okien wyleciały. — Usiadłaś na łóżku, wyłapując morderczy wzrok chłopaka. — No co, taka prawda... Śpiewanie 'Lie' zostaw Jiminowi, a Ty mi możesz jeszcze raz zaprezentować 'Airplane'.
Reakcja Yoongiego, gdy śpiewa Awake.
Późnym wieczorem, zmęczona po pracy, w końcu wróciłaś do domu. Już przy wejściu dało się usłyszeć... Zabijanego kota? Z niepokojem oraz lekkim strachem, pobiegłaś do źródła dźwięku. Odetchnęłaś głęboko zdając sobie sprawę, że to tylko twój Yoongi. Podeszłaś go cicho od tyłu i złapałaś za ramiona.
– Yeah it’s my truth
It’s my truth
ontong sangcheotuseongigessji
But it’s my fate
It’s my fate
geuraedo balbeodungchigo sipeo
Maybe I I can never fly
jeogi jeo kkoccipdeulcheoreom
nalgael dan geoscheoreomeun an dwae
Maybe I I can’t touch the sky
geuraedo son ppeotgo sipeo
dallyeobogo sipeo jogeum deo
– Y/N, co ty tu robisz?! – spytał zszokowany, chwytając się za serce.
– Ja? Zdaje się, że mieszkam. Ale co ty robisz? Nawołujesz jelenie czy jak? – prychnęłaś rozbawiona, widząc minę starszego. Co jak co, ale talentu do śpiewania to on nie ma za grosz.
– Śpiewam! I wypraszam sobie, to nawoływanie jeleni, bo śpiewam doskonale. – uniósł dumnie głowę i nie przejmując się tobą, zaczął dalej nawoływać jelenie. W pewnym momencie nie wytrzymałaś i zatkałaś mu usta kartką.
– Już nigdy nie pozbędę się tego strasznego dźwięku z głowy... – załkałaś cicho i zostawiłaś sfrustrowanego rapera w pomieszczeniu.
(zastanawia się, co takiego zrobił źle, że ma taką niemiłą dziewczynę)
— Y/N, boże, tak bardzo żałuję tego wszystkiego, musisz przeżyć po to, żeby powiedzieć mi jak strasznym chujem jestem, bo nie potrafię docenić tego co mam. Błagam Y/N.
***
— Ej, stary, wiesz, że to była w większości twoja wina? — Namjoon szturchnął ramię młodszego, który tylko lekko się zakołysał. — Widziałeś, że coś się dzieje, ale nic z tym nie zrobiłeś, co z Ciebie za chłopak?
— Mógłbyś mnie chociaż przez chwilę nie dobijać?
— Eee, no mógłbym, ale wolę Cię denerwować teraz, żebyś przyjebał mi, a nie jej, kiedy się obudzi.
— Niby dlaczego miałbym ją bić? — zapytał, spoglądając na lidera. Westchnął. — Jestem aż takim potworem.
— Każdy jest potworem. Po prostu boję się, bo ostatnio jesteś bardziej agresywny. Pilnuj się, Jungkook, bo psychika człowieka nie jest czymś, co da się tak łatwo naprawić. Mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę.
***
Wasze spojrzenia spotkały się. Przez chwilę żadne z was się nie poruszyło, ale później, w przeciągu ułamku sekundy chłopak wstał i pochylił się nad Tobą delikatnie złączając wasze usta w pocałunku. Najpierw nie wiedziałaś, co zrobić, ale potem delikatnie oddałaś pocałunek.
Po chwili wasze twarze były mokre od łez, które złączone ze sobą skapywały. Jedna po drugiej.
Reakcja Jimina, gdy uprawiacie pierwszy raz seks. (ja wiem, jak to wygląda, więc w sumie tą reakcję można pominąć)
Razem z Jiminem ćwiczyliście nowy układ w wytwórni. Po dwóch godzinach padłaś zmęczona na ziemię, próbując unormować oddech. Obok Ciebie usiadł chłopak, który od wejścia do sali patrzył na Ciebie, tak jakoś... inaczej. Czułaś się bardzo skrępowana, ale jednocześnie bałaś się zwrócić mu uwagę. Przez chwilę biłaś się z myślami, jednak w końcu postanowiłaś przerwą niezręczną ciszę.
— Uhm, Jimin? Dlaczego tak się na mnie patrzysz?
Chłopak najpierw wyglądał tak jakby Cię nie usłyszał, jednak chwilę później westchnął odchylając głowę do tyłu i przymykając lekko oczy.
— Naprawdę chcesz wiedzieć? — zapytał, a Ty skinęłaś głową, jednak zorientowałaś się, że pewnie tego nie widział, więc odezwałaś się cicho.
— No tak. Gdybym nie chciała to bym się nie pytała — stwierdziłaś, a w Twoim głosie można było wyczuć lekki wyrzut.
Tancerz gwałtownie wstał, na co odruchowo drgnęłaś.
— Nie, nie powiem Ci — pokręcił lekko głową. — Pokażę Ci, najlepiej jak umiem — stwierdził, pochylając się nad Tobą i namiętnie wbijając się w Twoje usta. Na początku nie zareagowałaś, jednak po chwili oddałaś pieszczotę, chwytając chłopaka za kark i bardziej przyciągając go do siebie.
Przewróciłaś tancerza na plecy, siadając na nim okrakiem.
— Pieprzyłaś się już? — sapnął chłopak, gdy otarłaś się swoim kroczem o jego. — Zresztą po chuj pytam, widać, że tak.
— Od kiedy jesteś taki wulgarny, huh? — Złapałaś za krańce jego koszulki, przeciągając mu ją przez głowę. — Pośpiesz się i ściągnij te cholerne spodnie.
— Moje czy Twoje? — zaśmiał się, skopując wspomnianą wcześniej rzecz z kostek. — No już, nie bądź taka niecierpliwa, skarbie — zaśmiał się gardłowo, pozbawiając Cię bluzki razem z biustonoszem i spodniami. — Chociaż wiem, że Cię kusi.
— Boże — jęknęłaś, gdy chłopak zassał się na Twoim sutku. — Weź, kurwa, już nie przedłużaj...
— Ups, nie wziąłem gumek. — Powiedział robiąc Ci malinkę na brzuchu. — Wolisz w tyłek czy lubisz obciągać?
— Cholera, właź bez, chyba zdążysz wyciągnąć, nie? Ji-imin — jęknęłaś, gdy chłopak szeroko rozchylił Twoje nogi i gwałtowanie w Ciebie wszedł. — Pierdolę, czemu na sucho.
— Byłaś wystarczająco mokra, kochanie.
Chłopak poruszał się w Tobie bardzo zdecydowanie, każdy jego ruch był szybki i precyzyjne. Początkowy dyskomfort powoli zmieniał się w rozkosz, co odczuwałaś nie tylko Ty, ale i chłopak poprzez coraz częstsze skurcze na swoim przyrodzeniu.
— Jimin, kurwa — jęknęłaś, gdy poczułaś ciepłą ciesz, która rozlała się w Twoim wnętrzu. — Ile to w sobie trzymałeś?
— Wystarczająco długo, żebyś mogła mnie poczuć. — Położył się na ziemię i mrugnął do Ciebie. — I nie musisz nic mówić. Wiem, że bierzesz tabletki.
Reakcja Taehyunga, gdy ma Ci przynieść tampony ze sklepu, a zamiast nich przynosi Ci wałki do włosów.
— Tae, pójdziesz mi po tampony? — zawołałaś z łazienki.
— Czyli nici z seksu... — mruknął niezadowolony, przeciągając się na kanapie.
— Co tam jeszcze pieprzysz? — Weszłaś do salonu. — Jeszcze nie poszedłeś? Matko Boska, Tae, to już żółw by był szybciej niż Ty.
Chłopak zsunął się leniwie z kanapy, ale gdy napotkał Twój morderczy wzrok, od razu wstał i skierował się do przedpokoju, gdzie zaczął ubierać buty.
Nie dość, że nici z seksu, to jeszcze pewnie obiadu nawet nie zrobi...
***
— Taehyung! COŚ TY KUPIŁ? — krzyknęłaś, wychodząc z toalety.
— No to, co chciałaś.
— A czytać Ty cymbale umiesz? Nie widzisz wyraźnie, że pisze tu, że są to wałki do włosów, a nie tampony? Kuźwa, kupić Ci okulary, czy jak?
— Przecież tego też możesz użyć...
— Weź mnie bardziej nie denerwuj i wypad do sklepu.
— Ale Y/N...
— WON DO SKLEPU W TEJ CHWILI I ZA PIĘĆ MINUT WIDZĘ CIĘ Z POWROTEM Z TYM O CO CIĘ PROSIŁAM. Dziękuję.
------------------------------------------
Podoba wam się taki rodzaj reakcji? Mam zamiar od czasu do czasu takowe pisać, więc mam nadzieję, że się dobrze przyjmą.
Wiem, że niektóre reakcje są dziwne, ale naprawdę dziękuję dziewczynom, że pomogły mi w wymyśleniu (a jedna aż napisaniu!) reakcji.
Komentarze
Prześlij komentarz