28 stycznia 2003 rok, godzina 15.23
— Więc Gukkie nie możesz się stresować i na pewno przemęczać. — Taehyung otworzył drzwi chłopakowi, gdy wchodzili do domu. — Słyszysz?
— Tak, hyung.
— Strasznie mnie przestraszyłeś, wiesz?
— Przepraszam, hyung — mruknął szatyn, ciągle spoglądając w dół.
— Hej, słońce. — Kim przyklęknął, żeby móc zobaczyć buzię chłopaka. — Co jest? Nadal jesteś zły? Myślałem, że sobie wszystko wyjaśniliśmy.
— Nie, nie jestem już zły, hyung. Po prostu... trochę słabo się czuję i to dlatego mam taki beznadziejny humor. — Chłopak wysilił się na sztuczny uśmiech.
— W takim razie chodź, pójdziesz się przespać. — Tae wstał i wyciągnął rękę w stronę chłopaka. — Resztę mi opowiesz później.
11 lutego 2003 rok, godzina 23.43
Jeongguk przebudził się w nocy czując jak zaschło mu w gardle. Obok niego nie leżał Tae, co było dla niego pewnego rodzaju nowością, bo zwykle o tej godzinie spali już razem. No cóż.
Schodząc do kuchni, zauważył w niej oświecone światło i usłyszał jak Kim przyciszonym głosem z kimś rozmawia.
— Uważasz, że to jest dobry temat na rozmowę na telefon? A nie na przykład na głupie spotkanie przy kawie. Dzwonisz do mnie w nocy, żeby się upewnić, że na pewno lubię, gdy moja druga połówka jest jaka? Szczupła?
Jeongguk wstrzymał oddech, ale dosłyszenie odpowiedzi graniczyło z cudem. Który się nie zdarzył.
— Przecież odpowiedziałem ci już, że wolę, kiedy osoba, z którą jestem w związku jest szczupła. Wiesz co, Jimin mam cię czasem dość. Dzwonisz to mnie o takiej godzinie, żeby zapytać o takie coś, chociaż i tak to dobrze sam wiesz. Mam nadzieję, że ta informacja była przydatna, a efekty twojej pracy zobaczę jak tam wpadnę. Cześć.
Jeon stał przez chwilę nie ruchomo. O co chodzi?
Sam chciał się dowiedzieć czego dotyczyła rozmowa chłopaków. Może Guk znudził się już Kimowi i Jimin szuka mu nowego? To dlatego, że Taehyungowi nie podoba się ciało Jeongguka, uważał je za zbyt grube i nieatrakcyjne?
Chłopak zastanawiał się nad tym przez chwilę, ale później, gdy usłyszał ruch w kuchni zdał sobie sprawę, że wypadałoby się ruszyć.
Wszedł do pomieszczenia zdecydowanym krokiem, nie zwracając uwagi na bruneta.
— Ja tylko po wodę. Ty sobie nie przeszkadzaj.
— Więc Gukkie nie możesz się stresować i na pewno przemęczać. — Taehyung otworzył drzwi chłopakowi, gdy wchodzili do domu. — Słyszysz?
— Tak, hyung.
— Strasznie mnie przestraszyłeś, wiesz?
— Przepraszam, hyung — mruknął szatyn, ciągle spoglądając w dół.
— Hej, słońce. — Kim przyklęknął, żeby móc zobaczyć buzię chłopaka. — Co jest? Nadal jesteś zły? Myślałem, że sobie wszystko wyjaśniliśmy.
— Nie, nie jestem już zły, hyung. Po prostu... trochę słabo się czuję i to dlatego mam taki beznadziejny humor. — Chłopak wysilił się na sztuczny uśmiech.
— W takim razie chodź, pójdziesz się przespać. — Tae wstał i wyciągnął rękę w stronę chłopaka. — Resztę mi opowiesz później.
11 lutego 2003 rok, godzina 23.43
Jeongguk przebudził się w nocy czując jak zaschło mu w gardle. Obok niego nie leżał Tae, co było dla niego pewnego rodzaju nowością, bo zwykle o tej godzinie spali już razem. No cóż.
Schodząc do kuchni, zauważył w niej oświecone światło i usłyszał jak Kim przyciszonym głosem z kimś rozmawia.
— Uważasz, że to jest dobry temat na rozmowę na telefon? A nie na przykład na głupie spotkanie przy kawie. Dzwonisz do mnie w nocy, żeby się upewnić, że na pewno lubię, gdy moja druga połówka jest jaka? Szczupła?
Jeongguk wstrzymał oddech, ale dosłyszenie odpowiedzi graniczyło z cudem. Który się nie zdarzył.
— Przecież odpowiedziałem ci już, że wolę, kiedy osoba, z którą jestem w związku jest szczupła. Wiesz co, Jimin mam cię czasem dość. Dzwonisz to mnie o takiej godzinie, żeby zapytać o takie coś, chociaż i tak to dobrze sam wiesz. Mam nadzieję, że ta informacja była przydatna, a efekty twojej pracy zobaczę jak tam wpadnę. Cześć.
Jeon stał przez chwilę nie ruchomo. O co chodzi?
Sam chciał się dowiedzieć czego dotyczyła rozmowa chłopaków. Może Guk znudził się już Kimowi i Jimin szuka mu nowego? To dlatego, że Taehyungowi nie podoba się ciało Jeongguka, uważał je za zbyt grube i nieatrakcyjne?
Chłopak zastanawiał się nad tym przez chwilę, ale później, gdy usłyszał ruch w kuchni zdał sobie sprawę, że wypadałoby się ruszyć.
Wszedł do pomieszczenia zdecydowanym krokiem, nie zwracając uwagi na bruneta.
— Ja tylko po wodę. Ty sobie nie przeszkadzaj.
Komentarze
Prześlij komentarz