— Hej, Jimin? Co jest? Czemu tak mówisz?
— Czemu płaczesz, skarbie?
— Uh, Jiminie, wiesz, że nie mam dobrego gadanego.
— O ci tylko chcesz, Jiminie.
— Co to za pytanie? Dobrze wiesz, że tak.
— Kiedy, Jiminie?
— Jiminie...
— Jiminie, zaraz przyjdę.
— H-hyung...
— Czemu płaczesz, skarbie?
— Hyung, możesz mi powiedzieć coś miłego?
— Uh, Jiminie, wiesz, że nie mam dobrego gadanego.
— No tak, przepraszam
Hyung, mógłbym o coś zapytać?
— O ci tylko chcesz, Jiminie.
— Lubisz mnie choć troszkę, hyung?
— Co to za pytanie? Dobrze wiesz, że tak.
— To dlaczego mnie okłamałeś?
— Kiedy, Jiminie?
— Lucy, ach. Mówi ci coś to imię?
— Jiminie...
— Niska, urocza blondynka. Idealnie pasująca do mojego hyunga, a hyung do niej.
— Jiminie, zaraz przyjdę.
— Nie przychodź, nie chcę. Chciałbym tylko chwilkę porozmawiać.
Jaka Lucy żadna Lucy tylk Jimin
OdpowiedzUsuń