— Co mam?
— Jimin, masz zaburzenia odżywiania.
— Srania.
— Jimin, do cholery jasnej, zacznij się odzywać normalnie.
— Z naszej dwójki jak narazie tylko ja nie postradałem zmysłów.
— Jimin!
— Nie, mamo. Nie wiem o co Ci chodzi i o czym my w ogóle rozmawiamy. Jak się uspokoisz, to przyjdź.
Chłopak wstał z krzesła i poszedł do swojego pokoju.
Jakie zaburzenia?
On?
Przy wadze 56 kilogramów i 174 wzrostu?
Przy normalnej wadze?
I te 56 kilogramów.
Tak się starał, ćwiczył, nie przekraczał wyznaczonej ilości kilokalorii w ciągu dnia i co?
Waga prawie w ogóle się nie ruszyła.
Ciągle był grubą świnią, ciągle ważył za dużo.
To, co, ostatnia próba Jimin? Razem damy radę, prawda?
— Jimin, masz zaburzenia odżywiania.
— Srania.
— Jimin, do cholery jasnej, zacznij się odzywać normalnie.
— Z naszej dwójki jak narazie tylko ja nie postradałem zmysłów.
— Jimin!
— Nie, mamo. Nie wiem o co Ci chodzi i o czym my w ogóle rozmawiamy. Jak się uspokoisz, to przyjdź.
Chłopak wstał z krzesła i poszedł do swojego pokoju.
Jakie zaburzenia?
On?
Przy wadze 56 kilogramów i 174 wzrostu?
Przy normalnej wadze?
I te 56 kilogramów.
Tak się starał, ćwiczył, nie przekraczał wyznaczonej ilości kilokalorii w ciągu dnia i co?
Waga prawie w ogóle się nie ruszyła.
Ciągle był grubą świnią, ciągle ważył za dużo.
To, co, ostatnia próba Jimin? Razem damy radę, prawda?
Komentarze
Prześlij komentarz