— Historia lubi się powtarzać, prawda, Jiminie? — Yoongi uśmiechnął się do niższego, który nie zareagował na jego słowa. — Niedawno jedliśmy razem ciastko, a teraz idziemy na obiad.
Jimin nadal się nie odezwał. Był skupiony tylko na wymyśleniu dobrej wymówki, żeby nie jeść.
A gdybym tak wskoczył pod ten samochód? Wtedy nie musiałbym jeść...
— JIMIN! Ach, chłopaku, co ty robisz? — Blondyn chwycił drugiego za ramię, gdy ten zaczął kierować się w stronę jezdni, niebezpiecznie szybko kierował się w stronę krawędzi krawężnika.
— Hmm?
— Jimin. — Starszy zatrzymał się, do tego samego zmuszając drugiego i chwycił go za ramiona, próbując nawiązać z nim kontakt wzrokowy. — Jimin, słyszych mnie w ogóle?
— Słyszę.
— Więc odpowiesz mi?
— Ale na co?
— Co z Tobą?
— A co jest nie tak?
— Jesteś taki...
— Dziwny?
— Nie, aish, dzieciaku. Zamyślony. Odleciałeś?
— Zawsze odlatuję przy tobie, hyung.
Jimin nadal się nie odezwał. Był skupiony tylko na wymyśleniu dobrej wymówki, żeby nie jeść.
A gdybym tak wskoczył pod ten samochód? Wtedy nie musiałbym jeść...
— JIMIN! Ach, chłopaku, co ty robisz? — Blondyn chwycił drugiego za ramię, gdy ten zaczął kierować się w stronę jezdni, niebezpiecznie szybko kierował się w stronę krawędzi krawężnika.
— Hmm?
— Jimin. — Starszy zatrzymał się, do tego samego zmuszając drugiego i chwycił go za ramiona, próbując nawiązać z nim kontakt wzrokowy. — Jimin, słyszych mnie w ogóle?
— Słyszę.
— Więc odpowiesz mi?
— Ale na co?
— Co z Tobą?
— A co jest nie tak?
— Jesteś taki...
— Dziwny?
— Nie, aish, dzieciaku. Zamyślony. Odleciałeś?
— Zawsze odlatuję przy tobie, hyung.
Pikanteria!!! mrrr
OdpowiedzUsuń