Sześćdziesiąt pięć, sześćdziesiąt sześć, sześćdziesiąt siedem...
Z każdym kolejnym przysiadem Jimin czuł jak jego nogi zaczynają odmawiać posłuszeństwa. Było mu ciepło, stanowczo za ciepło. Kiedyś potrafił zrobić sto bez żadnej zadyszki, a teraz ledwo siedemdziesiąt. Coś było nie tak.
Przytyłeś. Nie potrafisz nawet utrzymać swojego grubego ciała, Jimin. Dlaczego nie chcesz się ważyć? Wiesz, że ważysz teraz pierdolone pięćdziesiąt pięć kilo, prawda? Czujesz to w podświadomości. Pięć kilo, Jimin. Jak mogłeś się tak rozpuścić?
Chłopak na rozdygotanych nogach podszedł do dzienniczka.
11112009
̶ ̶c̶h̶y̶b̶a̶ ̶k̶o̶c̶h̶a̶m̶ ̶Y̶o̶o̶n̶a̶h̶y̶u̶n̶g̶a̶
Z każdym kolejnym przysiadem Jimin czuł jak jego nogi zaczynają odmawiać posłuszeństwa. Było mu ciepło, stanowczo za ciepło. Kiedyś potrafił zrobić sto bez żadnej zadyszki, a teraz ledwo siedemdziesiąt. Coś było nie tak.
Przytyłeś. Nie potrafisz nawet utrzymać swojego grubego ciała, Jimin. Dlaczego nie chcesz się ważyć? Wiesz, że ważysz teraz pierdolone pięćdziesiąt pięć kilo, prawda? Czujesz to w podświadomości. Pięć kilo, Jimin. Jak mogłeś się tak rozpuścić?
Chłopak na rozdygotanych nogach podszedł do dzienniczka.
11112009
̶ ̶c̶h̶y̶b̶a̶ ̶k̶o̶c̶h̶a̶m̶ ̶Y̶o̶o̶n̶a̶h̶y̶u̶n̶g̶a̶
Nie chyba tylko na pewno! ;dddd
OdpowiedzUsuń