Młodszy pieprzył wejście bruneta z jeszcze większą siłą niż zwykle. Tyle czasu musieli - musiał - się ograniczać jedynie do brutalnych pocałunków, że od razu po wyjściu chłopaków z mieszkania, rzucił się na starszego, zdzierając z niego ubrania i wchodząc w niego szybko, mocno i boleśnie.
SeokJin był ciasny, jeszcze bardziej niż zawsze. Ich normą, było pieprzenie się codziennie, czasami nawet kilka razy tego samego dnia, gdy Namjoon czuł taką potrzebę.
Brunet, łkał cicho w poduszkę, czując jakby przyrodzenie młodszego, rozrywało jego wejście. Przez pot całe jego ciało świeciło się, uwydatniając każdą, nawet najmniejszą bliznę. Krew spływająca z jego nóg, zostawiała szkarłatne plamy na białym prześcieradle.
Nagle blondyn lekko się pochylił i złapał za szyję SeokJin'a. Stopniowo zaciskał na niej palce, coraz bardziej odcinając brunetowi dopływ powietrza.
Starszy czuł teraz nie tylko ból w dolnych partiach ciała, ale i w klatce piersiowej. Kłuło go, za każdym, gdy próbował nabrać choć trochę powietrza do płuc. Ślina skapywała mu z brody na poduszkę, a on sam zaczął powoli tracić kontakt z rzeczywistością.
Gdy dosłownie sekundy dzieliły go od stracenia przytomności, blondyn puścił jego szyję.
Brunet, zaczął się krztusić i nabierać hausty powietrza. W uszach zaczęło mu piszczeć, a w głowie się kręcić. Mimo, że mógł już oddychać w miarę normalnie, jego oddech stał się płytki, przez co zaczął się dusić, czując ogromny ból w klatce piersiowej.
Brunet, zaczął się krztusić i nabierać hausty powietrza. W uszach zaczęło mu piszczeć, a w głowie się kręcić. Mimo, że mógł już oddychać w miarę normalnie, jego oddech stał się płytki, przez co zaczął się dusić, czując ogromny ból w klatce piersiowej.
Starszy, próbował z tym walczyć, otwierając szeroko oczy, szczypiąc się i wbijając sobie paznokcie do wewnętrznej strony dłoni, jednak po chwili ból z nim wygrał.
I widział tylko ciemność.
Cierpienie jest ojcem mądrości, a miłość jego matką.
Ludwig Börne
Komentarze
Prześlij komentarz