- Kurwa, co mu powiedziałeś? - syknął blondyn, trzymając starszego za włosy. - Pytam się kurwa o coś.
- N-nic nie powiedziałem - jęknął słabo brunet. - W ogóle o tym nie rozmawialiśmy.
- A to zabawne, bo ja słyszałem co innego - pchnął chłopaka na kolana. - Wiesz co masz robić - warknął, a drugi bez wahania zaczął pocierać dłonią o przyrodzenie młodszego, żeby go pobudzić.
Gdy uzyskał zamierzony efekt, ściągnął spodnie blondyna, razem z bokserkami i od razu wziął jego męskość do ust.
Chłopak nie patyczkował się, od razu wplótł dłonie we włosy starszego i przyspieszył ruchy, na takie, jakie mu odpowiadały. Nie interesowało go to, że brunet się krztusi, ważna była przyjemność, którą czuł, gdy jego członek ocierał się o gardło bruneta.
Dopiero po kilku minutach młodszy doszedł w jego usta, nawet go nie uprzedzając.
- Masz to wszystko ładnie połknąć. Chyba nie chcesz, żeby się zmarnowało, prawda? - zapytał blondyn z kpiną w głosie.
Przyglądał się niższemu, tak jakby go pierwszy raz zobaczył. Podziwiał swoje dzieło, uśmiechając się przy tym lekko. Tak, rozczochrane, brązowe włosy, blada cera z lekkimi rumieńcami na policzkach, po których ciągle spływały nowe łzy, zaczerwienione od płaczu oczy i strużka spermy, która spływała po jego brodzie, to zdecydowanie to, co go podniecało.
Lubił czuć się ważny, lubił czuć się panem, lubił dominować, a przy nim było to dziecinnie proste. Uważnie patrzył, jak starszy połyka jego nasienie, lekko się przy tym oblizując.
- Widzę, że Ci się to podobało, huh? Nie martw się, powtórzymy to jeszcze nie raz.
To, co jest piękne, jest dobre, a co jest dobre, będzie z pewnością piękne.
Safona
Komentarze
Prześlij komentarz