Tak naprawdę Kim SeokJin połowę swojego życia spędził w sklepach. Czy to w spożywczych, meblowych, bądź odzieżowych. No, oczywiście robił to wszystko z miłości.
Tym razem, jednak (o dziwo) nie kupował jedzenia, jak to miał w zwyczaju, tylko poduszki, koce i wszystko, co powinno znajdować się w domu, by czynić go bardziej przytulnym.
On i Namjoon zdawali sobie sprawę, że para, która niedługo u nich zawita, bardzo zwraca uwagę na szczegóły i lubi wesołe wnętrze. Z racji tego, że wystrój ich domu był dość ponury, chłopak starał się znaleźć jak najbardziej kolorowe dodatki.
Namjoon przecież nie pozwoli, by cokolwiek, co jest jego własnością było nieidealne.
***
SeokJin właśnie stał na mocno chyboczącej się drabinie, zawieszając firanę. Obiecał ukochanemu, że zajmie się dosłownie wszystkim. Wymył wszystko w łazience, zmienił pościel, wyrzucił stare papiery, umył okna i prawie do każdego założył firanę. No prawie, bo z ostatnim się jeszcze siłuje i cały czas coś mu nie wychodzi.
Dopiero pół godziny później wyszło mu to, jak chciał i był naprawdę zadowolony z efektu. Mimo, że padał ze zmęczenia, a ręce i kręgosłup błagały o chwilę wytchnienia, ruszył w stronę kuchni, by przygotować obiad.
Bo przecież Namjoon będzie bardziej zmęczony od niego.
Wszystkie domy stałyby się grobami, gdyby nie były otwarte dla gości.
Khalil Gibran
Komentarze
Prześlij komentarz