26 lutego 2003 rok, godzina 20.21 — Cześć, Tae. — Jeongguk uśmiechnął się słabo, widząc trochę rozpikselowaną twarz ukochanego. — Omo, Gukkie, ale się stęskniłem — westchnął chłopak, roztrzepując włosy. — Jak się czujesz? Wyspałeś się? Jadłeś? — Tak, Tae. Jestem po prostu trochę zmęczony, pół dnia byłem w szkole, a drugiej pół się uczyłem i ehh. — Omo, mój chłopiec chce iść spać? — Nie, w porządku, opowiadaj co u ciebie. — Opowiem innym razem, teraz się połóż, a ja ci zaśpiewam. 1 marca 2003 rok, godzina 16.03 — Hej, Gukkie — przywitał się Yoongi, wpuszczając przyjaciela do domu. — Byłeś z Jiminem? — Skąd taki pomysł? Jeon wskazał na opakowanie prezerwatyw, które leżało na komodzie. — Ach, byłem. — Yoongi uśmiechnął się lekko. — Wybacz za to, ledwo zdążyłem się ogarnąć przed twoim przyjściem. — Luz przecież. — Zaśmiał się i odwiesił kurtkę na wieszak. — To co zawsze? Kakao? — Nie hyung, wolałabym herbatkę czerwoną. Masz? — Oczywiście, że mam, ale... — sp