5 września 2002 rok, godzina 13:25 — Ej Ty! — Szatyn usłyszał głos za sobą. — Nazywasz się Jeongguk, prawda? — zapytał, gdy zrównał krok z chłopakiem. Ten tylko skinął, odwracając głowę w drugą stronę, żeby ukryć swoje rumieńce. Cholera, właśnie rozmawiał z chłopakiem, który od zawsze mu się podobał, jak miał się zachować? — Zapomniałeś książek w klasie, więc Ci je przyniosłem — powiedział, wciskając je niższemu do rąk. — Um, no tak, dzięki, cześć — mruknął Guk, odchodząc od zdziwionego chłopaka. Każdy, nieważne czy dziewczyna czy chłopak, oddałby wszystko, żeby z nim porozmawiać, a on tak po prostu go olał? — No widzisz, Taehyungie, jednak nie masz powodzenia u wszystkich — roześmiał się Namjoon, który podbiegł do bruneta. — Otrząśnij się z szoku, młody. Jak już musisz, to zaliczysz go kiedy indziej, a teraz chodź, mówili coś o dzisiejszej imprezie. 5 września 2002 rok, godzina 21.22 — Ej, Tae, to nie ten chłopak, który Cię olał rano? — zapytał Namjoon, pokazując palecem i