Mimo, że na zegarze wybiła godzina dwunasta w południe, to brunet leżał w łóżku i wylewał litry słonych łez. To nie tak, że on wcale nie wstał. Wstał, tak jak zawsze rano, by zrobić Namjoon'owi śniadanie, a zaraz, gdy za młodszym zamknęły się drzwi, upadł na łóżko i zaczął płakać. Aż do teraz. Płakał z bólu, bo o ile zwykle przed seksem musiał młodszemu obciągnąć i zostawiał na jego przyrodzeniu dużo śliny, dla własnej wygody, to wczoraj chłopak wszedł w niego bez niczego, nie pozwalając mu się nawet przyzwyczaić. Jin zdawał sobie sprawę, że musi iść się tam umyć, jednak wizja wstawania, a co dopiero dotykania się w tamtych rejonach nie podpasowała mu, a sprawiła, że jeszcze bardziej zalał się łzami. Jednak, gdy usłyszał, że młodszy wraca do domu, ogarnęła go panika. Nie miał przygotowanego obiadu, nawet nie posprzątał, ba, oprócz śniadania nie zrobił dziś kompletnie nic. Jeśli młodszy się wkurzy,a prawdopodobnie to zrobi, będzie powtórka z wczoraj nocy, a tego bólu ciało