Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

Mutable NamJin || Rozdział 3

Młodszy zamachnął się i po raz kolejny jego ręka wylądowała na mocno zaczerwienionym policzku starszego. - Zrozumiałeś? - syknął, ciągnąc go za włosy i tym samym zmuszając do zmiany pozycji. - Kurwa, pytam czy zrozumiałeś, nie umiesz odpowiadać? - R-rozumiem - stęknął, a z jego gardła wydobył się zduszony jęk. Młodszy zacisnął swoje palce na jego szyi, podnosząc bruneta na tak, by był na wysokości jego twarzy i agresywnie wbił się w jego usta. Nie można tego było nazwać pocałunkiem, młodszy po prostu gryzł jego wargi, jednak... SeokJin'owi to wystarczało . Blondyn popchnął niższego w stronę łóżka, prędzej jednak zdarł z nich obu ubrania. SeokJin wiedział co się teraz stanie, ba, był nawet na to psychicznie przygotowany. Ostatnio jego ukochany cały czas chodził zdenerwowany, a znęcanie się nad brunetem stało się miłą odskocznią od jego  ciężkiego  życia codziennego. I straszy mu wszystko wybaczył. Gdy ten, wchodził w niego szybko, mocno i agresywnie, bez przygotowania

Mutable NamJin || Rozdział 2

Kim SeokJin właśnie przechadzał się między półkami sklepowymi, wybierając te produkty, które lubił  jego chłopak. To co, że jego koszyk wypełniony był ostrym, słonym, bądź kwaśnym jedzeniem, skoro on sam wolał wszystko co delikatne i słodkie.  SeokJin robił to wszystko z miłości, która niewiele obchodziła Namjoon'a . *** Chłopak zmachany biegł w stronę mieszkania. Był w cholerę spóźniony, Namjoon razem z kolegami pewnie byli już w środku, a jedyne co on zdążył zrobić, to posprzątać. Nic nie ugotował, nie zdążył przez korek nawet spokojnie dotrzeć do mieszkania. Po pokojach rozległ się charakterystyczny szczęk kluczy, a później zamykanych drzwi. Młodszy wstał, mając ochotę nakrzyczeć na chłopaka, ba, najlepiej go uderzyć, jednak nie mógł, po prostu nie mógł go zbić, nie przy kumplach, którzy bruneta bardzo lubili i pewnie stanęliby po jego stronie. Zamiast tego podszedł do niego, podnosząc z ziemi zakupy i zanosząc je do kuchni. Chłopak wszedł za nimi do pomieszczenia, ni

Mutable NamJin || Rozdział 1

- Wstawaj - szorstki głos ukochanego zaczął stopniowo wybudzać go ze snu. Wpółprzytomny chłopak leniwie usiadł na łóżku, przecierając oczy.  - Mówiłem, żebyś wstał, nie? - chłopak słysząc jak bardzo wkurwiony jest Namjoon, postanowił nie denerwować go już dłużej, bo przecież podwód był bardzo szczególny (!), i zsunął się na podłogę. Przełknął cicho ślinę, przechodząc obok chłopaka, opierającego się o ścianę w przedpokoju.  SeokJin znał swoje prawa i obowiązki w tym domu. Tak w skrócie mówiąc praw żadnych, zaś obowiązków aż za nadto. Starszy skończył robienie kanapek dla ukochanego. Ten zaś od razu podszedł, chowając je w torbie. - Przyjdę z chłopakami. Przyszykuj coś do jedzenia - mruknął i prawie niewyczuwalnie, musnął ustami policzek drugiego. Ale starszemu to wystarczyło. Ślepo wierzył w miłość Namjoon'a.  Mimo że ta prawie nie istniała. Sowa jest ślepa w dzień, a wrona w nocy, lecz ten, kogo oślepia miłość, jest ślepy i w dzień, i w nocy. Thomas Mann

#57 Reakcja Bts, gdy dowiadują się/widzą, że Twój chłopak Cię bije.

Jin O zachowaniu chłopaka, powiedziała Jin'owi Twoja przyjaciółka. Mimo, że najstarszy poczuł lekki żal, że sama nic mu nie powiedziałaś, to złość przysłoniła jego resztę emocji. Postanowił zaprosić Cię na noc do siebie, żeby zobaczyć czy cokolwiek mu powiesz, albo - co najważniejsze- w ogóle przyjedziesz. Jimin Podczas próby chłopak dostał od Ciebie wiadomość, żeby jak najszybciej przyjechał do Twojego domu. Było to dla niego trochę dziwne, bo jeszcze nigdy nie zaprosiłaś go do siebie, a teraz prosisz, żeby przyjechał. Mimo wszystko tancerz niecały kwadrans później zadzwonił do drzwi w Twoim domu. Gdy je otworzyłaś chłopak spojrzał na Ciebie zdziwiony, a chwilę później zamknął za sobą drzwi i mocno przytulił. Od razu wiedział, kto jest autorem kilku siniaków na Twoim policzku. Tancerz był na siebie wściekły, że nie zabrał Cię dzisiaj na próbę, tak ja sobie zaplanował. Wtedy nie wydarzyłoby się to wszystko i chłopaka nie zżerałyby wielkie wyrzuty sumienia. - Obiecuję