Jimin
Twój chłopak nie lubił, gdy chodziłaś smutna. A ostatnimi czasy zdarzało Ci się to bardzo często. Jednak pewnego dnia, chłopak, po prostu nie wytrzymał, zagrodził Ci drogę i stwierdził:
- Nie przepuszczę Cię Y/N, dopóki nie powiesz mi co się stało. Mam dość, że cały czas chodzisz smutna.
Troska w głosie chłopaka była prawie namacalna. Rozpłakałaś się, czując wstyd, że tak długo olewałaś chłopaka i udawałaś, że się nic nie stało.
Zdziwiony chłopak przysunął się do Ciebie i schował w swoich ramionach.
- B-bo - zaczęłaś się jąkać - w szkole...
- Ktoś Ci dokucza - wciął (?) Ci się w zdanie chłopak. Ledwo zauważalnie kiwnęłaś głową.
- Zaraz dokładnie powiesz mi kto. A później ja sobie z nimi bardzo kulturalnie porozmawiam.
Suga
- Y/N musimy porozmawiać - stwierdził Yoongi.
- Nie mamy o czym - mruknęłaś, próbując się wywinąć (?) od rozmowy z Sugą. Podejrzewałaś o co zapyta i nie chciałaś rozmawiać z nim na ten temat, a tym bardziej z Yoongi'm, bo bałaś się, że się rozkleisz. Czego jeszcze nigdy nie zrobiłaś w obecności żadnego z chłopaków.
- Nie denerwuj mnie. Dobrze wiesz, że musimy.
- O czym chcesz rozmawiać? - zapytałaś z cichym westchnięciem.
- O szkole.
- O szkole? Coś się stało? - bardzo fajnie jest udawać głupią. Serio.
- Ostatnio jak przeglądałem Twoje zeszyty to znalazłem coś bardzo ciekawego - rzucił na stół kilkanaście kartek z dość - bardzo- obraźliwymi tekstami?. Faktycznie zapomniałaś je wyrzucić. - możesz mi to wytłumaczyć?
Przygryzłaś lekko wargę, uciekając przed wzrokiem rapera. Chłopak wstał, kucając przed Tobą i starał się spojrzeć w Twoje oczy, jednak Ty za wszelką cenę starał się uniknąć jego wzroku, czując, że pod powiekami gromadzą Ci się łzy.
- Spójrz na mnie - mruknął.
Niepewnie podniosłaś głowę i spotkałaś (?) się z zatroskanym wzrokiem rapera. Chłopak widząc Twoje załzawione oczy, usiadł obok, objął Cię ramieniem i starł łzy, które spływały Ci po policzkach,
- Nie płacz już. Jutro zrobię z nimi porządek.
Rap Monster
Obiecaliście sobie z Namjoon'em, że będziecie sobie mówić wszystko, obojętnie co by to było. Tak i było tym razem. Zaraz gdy wróciłaś do dormu po ciężkim dniu w szkole, skierowałaś się do pracowni lidera.
- Namjoon, musimy porozmawiać - stwierdziłaś od razu po przekroczeniu progu pokoju.
- Co się stało, kochanie? - zapytał, podnosząc zmęczony wzrok znad notatnika.
Usiadłaś na krześle, które stało obok biurka i opowiedziałaś ukochanemu, wszystko od początku do końca. Gdy skończyłaś, chłopak przez chwilę siedział cicho, jednak, gdy się odezwał, jego głos był łagodny i przepełniony (?) miłością.
- Cieszę się, że mi wszystko powiedziałaś. Nie przejmuj się nimi, razem z chłopakami zrobimy z tym porządek.
Jungkook
Chłopak przemierzał szkolny korytarz. Mimo, że było dość późno i za chwilę zaczynały się lekcje, Ciebie nie mógł nigdzie znaleźć. Wydało mu się to bardzo dziwne, bo pomimo, że musieliście okrywać swój związek, zwykle byliście w zasięgu swojego wzroku.
Gdy przechodził obok grupki dziewczyn, które swoją droga zajmowały przynajmniej połowę korytarza, usłyszałem jak mówią dość niemiłe rzeczy o Y/N.
Zdenerwowany ruszyłem w kierunku wyjścia ze szkoły, bo był przekonany, że wróciłaś do dormu. Jednak, gdy przechodził obok damskich (?) toalet, usłyszał stłumiony szloch. Nie wahając się ani chwili, nacisnął na klamkę i otworzył drzwi.
Siedziałaś niedaleko umywalek. Nogi miałaś podciągnięte pod samą brodę, a łzy tworzyły nierówne ścieżki na Twoich policzkach. (a/n nie wiem czy te zdanie jest dobrze sformułowane)
Najmłodszy lekko się przeraził, widząc Cię w takim stanie, jednak podszedł, a właściwie podbiegł, do Ciebie najszybciej jak mógł.
- Kochanie... Nie płacz już - objął Cię ramieniem - to przez te dziewczyny, prawda? Obiecuję, że już nic takiego Ci nie powiedzą.
Jin
Najstarszy wjechał (?) na szkolny parking. Chciał dzisiaj spędzić z Tobą dzień i nie widział, żeby cokolwiek stało mu na przeszkodzie.
Z racji tego, że byłaś bardzo punktualna, Twoje 10-minutowe spóźnienie, chłopak, potraktował (?) dość poważnie. Zaniepokojony wszedł do opustoszałej szkoły. Otwierał drzwi do każdego pomieszczenia, które tylko zobaczył, mając nadzieję, że w którymś w końcu Cię spotka. W końcu zobaczył, że siedzisz na schodach, a wokół Ciebie leżą Twoje książki.
Przerażony podbiegł do Ciebie, w biegu zbierając kilka zeszytów z ziemi.
- Kochanie... - wysapał, padając przed Tobą na kolana - co się stało? Dlaczego tutaj sama siedzisz? Czemu Twoje rzeczy są porozrzucane na ziemi? Kto Ci to zrobił?
- J- Jin - jęknęłaś, wtulając się w chłopaka - To trwa już dość d-długo. Odkąd publicznie powiedzieliśmy, że jesteśmy razem wszyscy się ode mnie odsunęli, i stwierdzili, że jestem z Tobą dla pieniędzy. Przepraszam.
Gdy skończyłaś mówić, chłopak poczuł, że krew w nim zawrzała. (?) Był zły, że wcześniej nie dostrzegł, że jest coś nie tak.
- To ja przepraszam kochanie. Nie mogę pozwolić, żeby dalej tak było. Zmienimy szkołę.
V
Tae przeszukiwał Twój pokój w poszukiwaniu żelków. Był pewny, że je gdzieś schowałaś, a, że cierpiał na brak cukru w organizmie, musiał je szybko znaleźć. Jednak, gdy otworzył jedną z górnych szafek na głowę spadł mu zeszyt, które chwilę później okazał się pamiętnikiem. Mimo, że chłopak należał do tych wścibskich i ciekawskich, teraz otwarł go tylko po to, żeby zobaczyć czy nie napisałaś tam, gdzie schowałaś te żelki. Jednak zamiast tego znalazł tam wpis w którym pisałaś, że masz w szkole nie akceptuję Cię i często śmieją się z Twojego "innego" wyglądu. W niektórych miejscach tusz był rozmazany, co oznaczyło, że płakałaś podczas pisania. Chłopakowi zrobiło się smutno, że o tym nie wiedział prędzej i nie mógł nic zrobić. Zapominając w jaki celu tutaj przybył, pobiegł do salonu, gdzie leżałaś i czytałaś książkę. Kim wziął książkę i mimo Twoich protestów, odłożył ją na stolik.
- Jesteś piękna, wiesz Y/N - stwierdził, odgarniając Ci włosy z twarzy. - i nie musisz się przejmować tymi głupotami co mówią na Twój temat.
Spojrzałaś ze zdziwieniem na chłopaka nie widząc o czym mówi. Jednak nagle zrozumiałaś o czym mówi i zapytałaś słabo:
- Czytałeś...?
- Tak. I ciesze się, że to zrobiłem. Sama byś mi nie powiedziała. Teraz mogę Cię chronić przed tymi wszystkimi ludźmi.
J- Hope
Z racji tego, że chłopak był dość nadpobudliwy, stwierdził, że nie będzie na Ciebie czekać, tylko pójdzie pod Twoją szkołę. Jak wymyślił tak też zrobił. Jednak, gdy był pod szkołę, usłyszał śmiechy i coś w rodzaju... szlochu? (?) Skierował się do miejsca skąd wydobywał (?) się dźwięk i poczuł, że zaczyna tracić nad sobą panowanie. "Ofiarą" wcale nie była osoba, której nie znał, tylko osoba, którą znał i kochał nad życie.
- Macie 5 minut, żeby się wynieść i więcej nie pokazywać mi na oczy - wysyczał w kierunku całej grupy. Mimo, że było ich o wiele więcej, Hoseok czuł się pewniej niż kiedykolwiek przedtem.
- Bo? - odszczekał się , prawdopodobnie lider - chyba jej nie bronisz. Nawet nie jest tego warta.
W tym momencie raper poczuł, że nie będzie się dłużej patyczkować z kimś kto obraża kobietę. Jego kobietę w dodatku. W przeciągu ułamka sekundy, znalazł się przy "liderze" i uraczył (?) go dość mocnym prawym sierpowym.
Chłopak odwrócił się w Twoją stronę i lekko się uśmiechnął.
- Nikt nie ma prawa ranić mojej księżniczki.
Twój chłopak nie lubił, gdy chodziłaś smutna. A ostatnimi czasy zdarzało Ci się to bardzo często. Jednak pewnego dnia, chłopak, po prostu nie wytrzymał, zagrodził Ci drogę i stwierdził:
- Nie przepuszczę Cię Y/N, dopóki nie powiesz mi co się stało. Mam dość, że cały czas chodzisz smutna.
Troska w głosie chłopaka była prawie namacalna. Rozpłakałaś się, czując wstyd, że tak długo olewałaś chłopaka i udawałaś, że się nic nie stało.
Zdziwiony chłopak przysunął się do Ciebie i schował w swoich ramionach.
- B-bo - zaczęłaś się jąkać - w szkole...
- Ktoś Ci dokucza - wciął (?) Ci się w zdanie chłopak. Ledwo zauważalnie kiwnęłaś głową.
- Zaraz dokładnie powiesz mi kto. A później ja sobie z nimi bardzo kulturalnie porozmawiam.
Suga
- Y/N musimy porozmawiać - stwierdził Yoongi.
- Nie mamy o czym - mruknęłaś, próbując się wywinąć (?) od rozmowy z Sugą. Podejrzewałaś o co zapyta i nie chciałaś rozmawiać z nim na ten temat, a tym bardziej z Yoongi'm, bo bałaś się, że się rozkleisz. Czego jeszcze nigdy nie zrobiłaś w obecności żadnego z chłopaków.
- Nie denerwuj mnie. Dobrze wiesz, że musimy.
- O czym chcesz rozmawiać? - zapytałaś z cichym westchnięciem.
- O szkole.
- O szkole? Coś się stało? - bardzo fajnie jest udawać głupią. Serio.
- Ostatnio jak przeglądałem Twoje zeszyty to znalazłem coś bardzo ciekawego - rzucił na stół kilkanaście kartek z dość - bardzo- obraźliwymi tekstami?. Faktycznie zapomniałaś je wyrzucić. - możesz mi to wytłumaczyć?
Przygryzłaś lekko wargę, uciekając przed wzrokiem rapera. Chłopak wstał, kucając przed Tobą i starał się spojrzeć w Twoje oczy, jednak Ty za wszelką cenę starał się uniknąć jego wzroku, czując, że pod powiekami gromadzą Ci się łzy.
- Spójrz na mnie - mruknął.
Niepewnie podniosłaś głowę i spotkałaś (?) się z zatroskanym wzrokiem rapera. Chłopak widząc Twoje załzawione oczy, usiadł obok, objął Cię ramieniem i starł łzy, które spływały Ci po policzkach,
- Nie płacz już. Jutro zrobię z nimi porządek.
Rap Monster
Obiecaliście sobie z Namjoon'em, że będziecie sobie mówić wszystko, obojętnie co by to było. Tak i było tym razem. Zaraz gdy wróciłaś do dormu po ciężkim dniu w szkole, skierowałaś się do pracowni lidera.
- Namjoon, musimy porozmawiać - stwierdziłaś od razu po przekroczeniu progu pokoju.
- Co się stało, kochanie? - zapytał, podnosząc zmęczony wzrok znad notatnika.
Usiadłaś na krześle, które stało obok biurka i opowiedziałaś ukochanemu, wszystko od początku do końca. Gdy skończyłaś, chłopak przez chwilę siedział cicho, jednak, gdy się odezwał, jego głos był łagodny i przepełniony (?) miłością.
- Cieszę się, że mi wszystko powiedziałaś. Nie przejmuj się nimi, razem z chłopakami zrobimy z tym porządek.
Jungkook
Chłopak przemierzał szkolny korytarz. Mimo, że było dość późno i za chwilę zaczynały się lekcje, Ciebie nie mógł nigdzie znaleźć. Wydało mu się to bardzo dziwne, bo pomimo, że musieliście okrywać swój związek, zwykle byliście w zasięgu swojego wzroku.
Gdy przechodził obok grupki dziewczyn, które swoją droga zajmowały przynajmniej połowę korytarza, usłyszałem jak mówią dość niemiłe rzeczy o Y/N.
Zdenerwowany ruszyłem w kierunku wyjścia ze szkoły, bo był przekonany, że wróciłaś do dormu. Jednak, gdy przechodził obok damskich (?) toalet, usłyszał stłumiony szloch. Nie wahając się ani chwili, nacisnął na klamkę i otworzył drzwi.
Siedziałaś niedaleko umywalek. Nogi miałaś podciągnięte pod samą brodę, a łzy tworzyły nierówne ścieżki na Twoich policzkach. (a/n nie wiem czy te zdanie jest dobrze sformułowane)
Najmłodszy lekko się przeraził, widząc Cię w takim stanie, jednak podszedł, a właściwie podbiegł, do Ciebie najszybciej jak mógł.
- Kochanie... Nie płacz już - objął Cię ramieniem - to przez te dziewczyny, prawda? Obiecuję, że już nic takiego Ci nie powiedzą.
Jin
Najstarszy wjechał (?) na szkolny parking. Chciał dzisiaj spędzić z Tobą dzień i nie widział, żeby cokolwiek stało mu na przeszkodzie.
Z racji tego, że byłaś bardzo punktualna, Twoje 10-minutowe spóźnienie, chłopak, potraktował (?) dość poważnie. Zaniepokojony wszedł do opustoszałej szkoły. Otwierał drzwi do każdego pomieszczenia, które tylko zobaczył, mając nadzieję, że w którymś w końcu Cię spotka. W końcu zobaczył, że siedzisz na schodach, a wokół Ciebie leżą Twoje książki.
Przerażony podbiegł do Ciebie, w biegu zbierając kilka zeszytów z ziemi.
- Kochanie... - wysapał, padając przed Tobą na kolana - co się stało? Dlaczego tutaj sama siedzisz? Czemu Twoje rzeczy są porozrzucane na ziemi? Kto Ci to zrobił?
- J- Jin - jęknęłaś, wtulając się w chłopaka - To trwa już dość d-długo. Odkąd publicznie powiedzieliśmy, że jesteśmy razem wszyscy się ode mnie odsunęli, i stwierdzili, że jestem z Tobą dla pieniędzy. Przepraszam.
Gdy skończyłaś mówić, chłopak poczuł, że krew w nim zawrzała. (?) Był zły, że wcześniej nie dostrzegł, że jest coś nie tak.
- To ja przepraszam kochanie. Nie mogę pozwolić, żeby dalej tak było. Zmienimy szkołę.
V
Tae przeszukiwał Twój pokój w poszukiwaniu żelków. Był pewny, że je gdzieś schowałaś, a, że cierpiał na brak cukru w organizmie, musiał je szybko znaleźć. Jednak, gdy otworzył jedną z górnych szafek na głowę spadł mu zeszyt, które chwilę później okazał się pamiętnikiem. Mimo, że chłopak należał do tych wścibskich i ciekawskich, teraz otwarł go tylko po to, żeby zobaczyć czy nie napisałaś tam, gdzie schowałaś te żelki. Jednak zamiast tego znalazł tam wpis w którym pisałaś, że masz w szkole nie akceptuję Cię i często śmieją się z Twojego "innego" wyglądu. W niektórych miejscach tusz był rozmazany, co oznaczyło, że płakałaś podczas pisania. Chłopakowi zrobiło się smutno, że o tym nie wiedział prędzej i nie mógł nic zrobić. Zapominając w jaki celu tutaj przybył, pobiegł do salonu, gdzie leżałaś i czytałaś książkę. Kim wziął książkę i mimo Twoich protestów, odłożył ją na stolik.
- Jesteś piękna, wiesz Y/N - stwierdził, odgarniając Ci włosy z twarzy. - i nie musisz się przejmować tymi głupotami co mówią na Twój temat.
Spojrzałaś ze zdziwieniem na chłopaka nie widząc o czym mówi. Jednak nagle zrozumiałaś o czym mówi i zapytałaś słabo:
- Czytałeś...?
- Tak. I ciesze się, że to zrobiłem. Sama byś mi nie powiedziała. Teraz mogę Cię chronić przed tymi wszystkimi ludźmi.
J- Hope
Z racji tego, że chłopak był dość nadpobudliwy, stwierdził, że nie będzie na Ciebie czekać, tylko pójdzie pod Twoją szkołę. Jak wymyślił tak też zrobił. Jednak, gdy był pod szkołę, usłyszał śmiechy i coś w rodzaju... szlochu? (?) Skierował się do miejsca skąd wydobywał (?) się dźwięk i poczuł, że zaczyna tracić nad sobą panowanie. "Ofiarą" wcale nie była osoba, której nie znał, tylko osoba, którą znał i kochał nad życie.
- Macie 5 minut, żeby się wynieść i więcej nie pokazywać mi na oczy - wysyczał w kierunku całej grupy. Mimo, że było ich o wiele więcej, Hoseok czuł się pewniej niż kiedykolwiek przedtem.
- Bo? - odszczekał się , prawdopodobnie lider - chyba jej nie bronisz. Nawet nie jest tego warta.
W tym momencie raper poczuł, że nie będzie się dłużej patyczkować z kimś kto obraża kobietę. Jego kobietę w dodatku. W przeciągu ułamka sekundy, znalazł się przy "liderze" i uraczył (?) go dość mocnym prawym sierpowym.
Chłopak odwrócił się w Twoją stronę i lekko się uśmiechnął.
- Nikt nie ma prawa ranić mojej księżniczki.
Bardzo dobre reakcje.....tylko dlaczego tu nie ma komentarzy?! ;-;
OdpowiedzUsuńCo do tych pytajników....nie jesteś pewna (bo jesteś dziewczyną, right?) tego czy to jest dobrze napisane, racja?
Jak coś to mogę Ci z tym pomóc...^^ i tak nie mam nic do roboty i się nudzę tylko.... -.-
dziękuję ^^ tak, jestem dziewczyną.
Usuńrzeczywiście, te pytajniki oznaczają, że nie jestem pewna, czy dobrze napisałam. po prostu nie chcę nikogo wprowadzać w błąd):