Hejka!
Dzisiaj przychodzę do was z reakcją, którą zamówiła HyeSun Choi. Przepraszam, że późno ale były pewne problemy :D
Jin
Z racji tego, że nigdy nie byłaś mistrzem w gotowaniu i potrafiłaś przygotować tylko te podstawowe potrawy, postanowiłaś się w tym trochę podszkolić. Jednak byłaś też bardzo leniwą osobą, więc nie chciało Ci się tłuc po nie wiadomo jakich kursach i szukać nie wiadomo czego w internecie. Stwierdziłaś, że wykorzystasz sposób łatwiejszy, szybszy i zaufany. Tak mowa tu o Jin'ie . Był to też, jednak sposób, żeby się do niego zbliżyć. Mimo Twoich wszystkich oporów, musiałaś przyznać, że coś do niego poczułaś. Zbiegłaś szybko ze schodów, żeby móc się go zapytać czy znalazłby dla Ciebie czas.
-Jin - zaczęłaś wchodząc do kuchni - mogę o coś zapytać?
- Jasne - odwróciłby się w Twoja stronę - co się stało?
- Nauczył byś mnie gotować?
W tym momencie chłopak skarciłby się za to, co zrobił przed chwilą.. Poczuł, że jego policzki robią się rumiane.
- Yhm, jasne - mimo że było to tylko zwykłe pytanie o pomoc, Jin poczułby się, jakbyś mu co najmniej miłość wyznała. Stwierdził, że będzie to idealny sposób, by się do Ciebie zbliżyć, więc uznał, że wykorzysta to najlepiej jak umiał.
Jimin
Z tego powodu, że była dzisiaj sobota, postanowiłaś zwlec się z łóżka i iść poćwiczyć (potańczyć). Tego dnia też chłopcy mieli wolne, więc najprawdopodobniej będą spać do południa i dalej. Zbiegłaś ze schodów i gdy ruszyłaś w stronę drzwi usłyszałaś za sobą głos:
- A gdzie to się księżniczka wybiera? - Jimin. Dlaczego on nie śpi?!
- Jak najdalej od Ciebie - lubiłaś się z nim drażnić. Nie miałaś zamiaru mu mówić, gdzie idziesz, bo jeszcze poszedłby za Tobą. Mimo wszystko krępowałaś się przy nim tańczyć.
- Idziesz tańczyć? Wspaniale, pójdę z Tobą - zawołał, wychodząc za Tobą na dwór. Była to dla niego okazja, której nie mógł zaprzepaścić.
- Nie idziesz - mruknęłaś zła.
- Dlaczego?
- Och Park, zrozum. Wstydzę się przy Tobie tańczyć.
- Aish, księżniczko, przecież świetnie tańczysz. Dlaczego się wstydzisz?
- Bo cały czas patrzysz mi się na tyłek - warknęłaś, przyśpieszając kroku i zostawiając oniemiałego tancerza na chodniku.
Rap Monster
Byłaś wściekła, gdy zobaczyłaś, że Twoja prostownica nie ma kilku części. Podejrzewając, kto ją w ogóle dotykał, spięłaś włosy w kitkę i ruszyłaś w stronę pokoju lidera. Z hukiem otwarłaś drzwi i wparowałaś do środka.
Namjoon stał przy oknie i obserwował spływające po nim krople wody.Gdy wbiłaś mu do pokoju, natychmiast się odwrócił i spojrzał na Ciebie z zaskoczenie na twarzy.
- Oppa! - zawołałaś ze złością. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki na jego twarzy pojawił się uśmiech. - dlaczego moja prostownica nie ma kilku części?!
- Ym, ja, no wiesz - mruknął, uważnie Ci się przyglądając. Miałaś na sobie tylko za dużą koszulę i majtki.Zwykle zanim wyszłaś z pokoju zdążyłaś się przebrać, jednak dzisiaj w złości o tym zapomniałaś.
Gdy zdałaś sobie z tego sprawę, oblałaś się rumieńcem i wydukałaś;
- Em to ja już pójdę.
Lider zaś stał tak chwilę, dziękując za cud, którego właśnie doświadczył. Urocza jest kiedy się złości.
J-Hope
Zegar wskazywał coś po drugiej w nocy, a Ty siedziałaś i uczyłaś się matematyki. Nie dość, że nigdy nie radziłaś sobie z tym przedmiotem, to jeszcze nauczyciel się na Ciebie uwziął. Mimo że bardzo starałaś się zrozumieć tematy, które przerabialiście to Ci to szło marnie i zdawałaś sobie z tego sprawę.
Usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi, a potem pytanie:
- Y/N dlaczego nie śpisz?
- O to samo mogłabym się zapytać Ciebie.
- Ale ja byłem pierwszy.
- Uczę się - powiedziałaś zgodnie z prawdą. I tak, by się kapnął.
- Ale rano będziesz zmęczona. Jest już późno.
Wszystkie argumenty jakie użyjesz, mogą zostać wykorzystane przeciwko Tobie. Teraz to zdanie ma sens.
- Zostanę z Tobą. - powiedział.
- Nie. Ćwiczycie z chłopakami do późna. Jutro, albo dzisiaj, będziesz zmęczony.
- To chodź się ze mną położyć. Inaczej stąd nie pójdę.- Mam ją. Raczej nie da mi tu zostać, bo jutro będę zmęczony, wiec się ze mną położy. Warto było tu przyjść. A później ją wypytam czemu siedzi tak po nocach. To niezdrowe.
- Oppa, chodź - mruknęłaś, z delikatnymi wypiekami, ciągnąc go za rękę w stronę łóżka.
Jesteś mistrzem Hoseok. Ona do tego tak słodko się rumieni.
V
Tae w szkole uchodził za odmieńca. Raz zachowywał się jak dziecko, skacząc, klaszcząc i robiąc nie wiadomo jakie rzeczy, a raz potrafił komuś dać w zęby. Według niektórych wyglądał na niestałego w uczuciach i takiego, który się szybko nudzi związkami. Nie miałaś zamiaru odzywać się na ten temat, bo uważałaś, że skoro go nie znasz to nie będziesz się wypowiadać.
Dziewczyny stwierdziły, że odkąd doszłaś do klasy nie spuszcza z Ciebie wzroku. Może kilka razy przyłapałaś go jak na Ciebie patrzył, jednak te kilka razy też musiałaś się przyznać, że sama się na niego patrzyłaś. Sama przed sobą przyznałaś, że chłopak Cie intryguje i zaczął Ci się podobać. N początku nie chciałaś do siebie dopuścić tej myśli, jednak w końcu musiałaś się przyznać sama przed sobą,że się zakochałaś.
Pakowałaś swoje książki do plecaka po ostatniej w tym tygodniu lekcji. Chciałaś się jak najszybciej znaleźć w domu, by walnąć się na łóżko i nie myśleć o szkole przez następne dwa dni. Gdy już prawie wyszłaś z klasy, poczułaś szarpnięcie za ramię i w ciągu jednej setnej sekundy, zostałaś przyparta do ściany.
Przed sobą zauważyłaś Tae, który uważnie Cię obserwował. Poczułaś wielką go spoliczkować, ale udało Ci się powstrzymać. Zamiast tego skrzyżowałaś ręce na piersi i zmarszczyłaś czoło.
- Co chcesz? - przecież nie mogę być za bardzo miła, bo się jeszcze kapnie, że mi się podoba i co?
- Umówisz się ze mną? - acha
- Zgoda - dopiero, gdy podskoczył i klasnął w dłonie, zrozumiałaś co zrobiłaś. Mimowolnie się zarumieniłaś.
- Przyjdę po Ciebie o osiemnastej. - kiwnęłaś głowa i ruszyłaś w stronę wyjścia.
Dopiero, gdy byłaś w połowie drogi do domu, zatrzymałaś się, zabawnie zmarszczyłaś nos i pomyślałaś: Skąd on do cholery wie gdzie ja mieszkam?!
Suga
Od kilku dni czułaś, że ktoś Cie obserwuje. Po późniejszym śledztwie okazało się,że to nikt inny jak Min Yoongi. Zastanawiało Cię to, ponieważ wyglądał jakby chciał Ci coś przekazać, a Ty nie za bardzo wiedziałaś o co chodzi. Jednak sama czasem przyłapywałaś się na tym, że obserwujesz go, gdy coś robi.
Raz, gdy zostaliście razem w dormie postanowiłaś się go o to zapytać. Dosiadłaś się do niego na kanapie i wypaliłaś:
- Czemu cały czas się na mnie patrzysz?
- Bo mi się podobasz - nie ma to jak być szczerym. Walisz wszystko prosto z mostu i się niczym nie przejmujesz. Mimo że serce Ci przyspieszyło, nie dałaś tego po sobie poznać. Skoro on nie za bardzo okazuje uczucia i emocje, to ty też nie będziesz.
- To fajnie - stwierdziłaś - Ale już tak nie, rób to krepujące. Ruszyłaś w stronę schodów, znowu odprowadzana jego wzrokiem. Chyba nie odpuści.
Jungkook
Kook w szkole był uważany za tego cichego i nieśmiałego. Wiedziałaś, że niektórym się to nie podoba, jednak Ciebie własnie tym urzekł. Nie był takim typem z którymi musiałaś się na co dzień użerać. Dlaczego? Dlatego, że chodzili z Tobą do klasy. Niesamowicie irytował Cie ich chamski styl bycia.
Siedziałaś na ławce pod drzewem, żeby móc się pouczyć i choć na chwilę uwolnić się od tej świrniętej klasy. Nie wiedziałaś, że naprzeciwko stoi chłopak, który przypatruje Ci się z zagryziona wargą. Ciastek próbował się zmusić do tego, żeby do Ciebie podejść i zapytać o chodzenie, jednak jego nieśmiała natura mu na to nie pozwalała. No i co ja mam teraz zrobić?
***
Może te reakcje nie wyszły tak dobrze jakbym chciała, jednak z ręką na sercu przyrzekam, że się starałam. Widzę, że nie mi idzie pisanie o uczuciach. Nie wiem jak wy to odczuwacie i czy to tak widać.
Buzi :*
Dzisiaj przychodzę do was z reakcją, którą zamówiła HyeSun Choi. Przepraszam, że późno ale były pewne problemy :D
Jin
Z racji tego, że nigdy nie byłaś mistrzem w gotowaniu i potrafiłaś przygotować tylko te podstawowe potrawy, postanowiłaś się w tym trochę podszkolić. Jednak byłaś też bardzo leniwą osobą, więc nie chciało Ci się tłuc po nie wiadomo jakich kursach i szukać nie wiadomo czego w internecie. Stwierdziłaś, że wykorzystasz sposób łatwiejszy, szybszy i zaufany. Tak mowa tu o Jin'ie . Był to też, jednak sposób, żeby się do niego zbliżyć. Mimo Twoich wszystkich oporów, musiałaś przyznać, że coś do niego poczułaś. Zbiegłaś szybko ze schodów, żeby móc się go zapytać czy znalazłby dla Ciebie czas.
-Jin - zaczęłaś wchodząc do kuchni - mogę o coś zapytać?
- Jasne - odwróciłby się w Twoja stronę - co się stało?
- Nauczył byś mnie gotować?
W tym momencie chłopak skarciłby się za to, co zrobił przed chwilą.. Poczuł, że jego policzki robią się rumiane.
- Yhm, jasne - mimo że było to tylko zwykłe pytanie o pomoc, Jin poczułby się, jakbyś mu co najmniej miłość wyznała. Stwierdził, że będzie to idealny sposób, by się do Ciebie zbliżyć, więc uznał, że wykorzysta to najlepiej jak umiał.
( przepraszam, nigdzie nie umiałam znaleźć gifa, gdzie Jin
gotuje)
Jimin
Z tego powodu, że była dzisiaj sobota, postanowiłaś zwlec się z łóżka i iść poćwiczyć (potańczyć). Tego dnia też chłopcy mieli wolne, więc najprawdopodobniej będą spać do południa i dalej. Zbiegłaś ze schodów i gdy ruszyłaś w stronę drzwi usłyszałaś za sobą głos:
- A gdzie to się księżniczka wybiera? - Jimin. Dlaczego on nie śpi?!
- Jak najdalej od Ciebie - lubiłaś się z nim drażnić. Nie miałaś zamiaru mu mówić, gdzie idziesz, bo jeszcze poszedłby za Tobą. Mimo wszystko krępowałaś się przy nim tańczyć.
- Idziesz tańczyć? Wspaniale, pójdę z Tobą - zawołał, wychodząc za Tobą na dwór. Była to dla niego okazja, której nie mógł zaprzepaścić.
- Nie idziesz - mruknęłaś zła.
- Dlaczego?
- Och Park, zrozum. Wstydzę się przy Tobie tańczyć.
- Aish, księżniczko, przecież świetnie tańczysz. Dlaczego się wstydzisz?
- Bo cały czas patrzysz mi się na tyłek - warknęłaś, przyśpieszając kroku i zostawiając oniemiałego tancerza na chodniku.
Rap Monster
Byłaś wściekła, gdy zobaczyłaś, że Twoja prostownica nie ma kilku części. Podejrzewając, kto ją w ogóle dotykał, spięłaś włosy w kitkę i ruszyłaś w stronę pokoju lidera. Z hukiem otwarłaś drzwi i wparowałaś do środka.
Namjoon stał przy oknie i obserwował spływające po nim krople wody.Gdy wbiłaś mu do pokoju, natychmiast się odwrócił i spojrzał na Ciebie z zaskoczenie na twarzy.
- Oppa! - zawołałaś ze złością. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki na jego twarzy pojawił się uśmiech. - dlaczego moja prostownica nie ma kilku części?!
- Ym, ja, no wiesz - mruknął, uważnie Ci się przyglądając. Miałaś na sobie tylko za dużą koszulę i majtki.Zwykle zanim wyszłaś z pokoju zdążyłaś się przebrać, jednak dzisiaj w złości o tym zapomniałaś.
Gdy zdałaś sobie z tego sprawę, oblałaś się rumieńcem i wydukałaś;
- Em to ja już pójdę.
Lider zaś stał tak chwilę, dziękując za cud, którego właśnie doświadczył. Urocza jest kiedy się złości.
J-Hope
Zegar wskazywał coś po drugiej w nocy, a Ty siedziałaś i uczyłaś się matematyki. Nie dość, że nigdy nie radziłaś sobie z tym przedmiotem, to jeszcze nauczyciel się na Ciebie uwziął. Mimo że bardzo starałaś się zrozumieć tematy, które przerabialiście to Ci to szło marnie i zdawałaś sobie z tego sprawę.
Usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi, a potem pytanie:
- Y/N dlaczego nie śpisz?
- O to samo mogłabym się zapytać Ciebie.
- Ale ja byłem pierwszy.
- Uczę się - powiedziałaś zgodnie z prawdą. I tak, by się kapnął.
- Ale rano będziesz zmęczona. Jest już późno.
Wszystkie argumenty jakie użyjesz, mogą zostać wykorzystane przeciwko Tobie. Teraz to zdanie ma sens.
- Zostanę z Tobą. - powiedział.
- Nie. Ćwiczycie z chłopakami do późna. Jutro, albo dzisiaj, będziesz zmęczony.
- To chodź się ze mną położyć. Inaczej stąd nie pójdę.- Mam ją. Raczej nie da mi tu zostać, bo jutro będę zmęczony, wiec się ze mną położy. Warto było tu przyjść. A później ją wypytam czemu siedzi tak po nocach. To niezdrowe.
- Oppa, chodź - mruknęłaś, z delikatnymi wypiekami, ciągnąc go za rękę w stronę łóżka.
Jesteś mistrzem Hoseok. Ona do tego tak słodko się rumieni.
V
Tae w szkole uchodził za odmieńca. Raz zachowywał się jak dziecko, skacząc, klaszcząc i robiąc nie wiadomo jakie rzeczy, a raz potrafił komuś dać w zęby. Według niektórych wyglądał na niestałego w uczuciach i takiego, który się szybko nudzi związkami. Nie miałaś zamiaru odzywać się na ten temat, bo uważałaś, że skoro go nie znasz to nie będziesz się wypowiadać.
Dziewczyny stwierdziły, że odkąd doszłaś do klasy nie spuszcza z Ciebie wzroku. Może kilka razy przyłapałaś go jak na Ciebie patrzył, jednak te kilka razy też musiałaś się przyznać, że sama się na niego patrzyłaś. Sama przed sobą przyznałaś, że chłopak Cie intryguje i zaczął Ci się podobać. N początku nie chciałaś do siebie dopuścić tej myśli, jednak w końcu musiałaś się przyznać sama przed sobą,że się zakochałaś.
Pakowałaś swoje książki do plecaka po ostatniej w tym tygodniu lekcji. Chciałaś się jak najszybciej znaleźć w domu, by walnąć się na łóżko i nie myśleć o szkole przez następne dwa dni. Gdy już prawie wyszłaś z klasy, poczułaś szarpnięcie za ramię i w ciągu jednej setnej sekundy, zostałaś przyparta do ściany.
Przed sobą zauważyłaś Tae, który uważnie Cię obserwował. Poczułaś wielką go spoliczkować, ale udało Ci się powstrzymać. Zamiast tego skrzyżowałaś ręce na piersi i zmarszczyłaś czoło.
- Co chcesz? - przecież nie mogę być za bardzo miła, bo się jeszcze kapnie, że mi się podoba i co?
- Umówisz się ze mną? - acha
- Zgoda - dopiero, gdy podskoczył i klasnął w dłonie, zrozumiałaś co zrobiłaś. Mimowolnie się zarumieniłaś.
- Przyjdę po Ciebie o osiemnastej. - kiwnęłaś głowa i ruszyłaś w stronę wyjścia.
Dopiero, gdy byłaś w połowie drogi do domu, zatrzymałaś się, zabawnie zmarszczyłaś nos i pomyślałaś: Skąd on do cholery wie gdzie ja mieszkam?!
Suga
Od kilku dni czułaś, że ktoś Cie obserwuje. Po późniejszym śledztwie okazało się,że to nikt inny jak Min Yoongi. Zastanawiało Cię to, ponieważ wyglądał jakby chciał Ci coś przekazać, a Ty nie za bardzo wiedziałaś o co chodzi. Jednak sama czasem przyłapywałaś się na tym, że obserwujesz go, gdy coś robi.
Raz, gdy zostaliście razem w dormie postanowiłaś się go o to zapytać. Dosiadłaś się do niego na kanapie i wypaliłaś:
- Czemu cały czas się na mnie patrzysz?
- Bo mi się podobasz - nie ma to jak być szczerym. Walisz wszystko prosto z mostu i się niczym nie przejmujesz. Mimo że serce Ci przyspieszyło, nie dałaś tego po sobie poznać. Skoro on nie za bardzo okazuje uczucia i emocje, to ty też nie będziesz.
- To fajnie - stwierdziłaś - Ale już tak nie, rób to krepujące. Ruszyłaś w stronę schodów, znowu odprowadzana jego wzrokiem. Chyba nie odpuści.
Jungkook
Kook w szkole był uważany za tego cichego i nieśmiałego. Wiedziałaś, że niektórym się to nie podoba, jednak Ciebie własnie tym urzekł. Nie był takim typem z którymi musiałaś się na co dzień użerać. Dlaczego? Dlatego, że chodzili z Tobą do klasy. Niesamowicie irytował Cie ich chamski styl bycia.
Siedziałaś na ławce pod drzewem, żeby móc się pouczyć i choć na chwilę uwolnić się od tej świrniętej klasy. Nie wiedziałaś, że naprzeciwko stoi chłopak, który przypatruje Ci się z zagryziona wargą. Ciastek próbował się zmusić do tego, żeby do Ciebie podejść i zapytać o chodzenie, jednak jego nieśmiała natura mu na to nie pozwalała. No i co ja mam teraz zrobić?
***
Może te reakcje nie wyszły tak dobrze jakbym chciała, jednak z ręką na sercu przyrzekam, że się starałam. Widzę, że nie mi idzie pisanie o uczuciach. Nie wiem jak wy to odczuwacie i czy to tak widać.
Buzi :*
Super😍😍😍( hyesunchoi)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :) <3
Usuń