Hejka!!
No więc dzisiaj, tak jak obiecałam, jest pierwszy post z reakcjami. Nie chciałam pisać akurat tego, jednak na pierwszy post najbardziej mi tutaj pasował.
Z góry przepraszam za wszystkie błędy! I przepraszam, że niektóre wydają się podobne.
Jin
Stałaś w sklepie, a przed Tobą rozpościerały się przyprawy. Tak, dokładnie przyprawy. W dodatku do mięsa. Jako perfekcjonistka i idealna kucharka musiałaś idealnie wszystko dobrać. Nie zwracałaś na nic uwagi, nawet na to, że od kilku minut z ciekawością wypisaną na twarzy przyglądał Ci się pewien osobnik płci męskiej. Jednak, gdy już wyszłaś z transu pt "Przyprawy", zaczęło Cię to irytować.
- Przepraszam, mam coś na twarzy, że mi się pan tak przypatruje?
- Jest pani bardzo ładna.- stwierdził dobitnie. Prychnęłaś. Zdenerwowało Cię to jeszcze bardziej, jednak nie było po Tobie tego widać.
- Wiem.- rzuciłaś z wyniosłością, odwracając się, żeby wyjść ze sklepu.
Jin patrzył za Tobą jeszcze przez chwilę, a potem powiedział do siebie '' Słodka jest jak się złości '' i uśmiechając się pod nosem opuścił sklep.
Jungkook
Siedziałaś w bibliotece już drugą godzinę. Naokoło leżało mnóstwo książek, a Ty powoli zasypiałaś. Wiedziałaś, że musisz się nauczyć tych dat, inaczej nie za ciekawie skończą się Twoje szkolne losy.
Zdałaś sobie sprawę, że więcej już nie wskórasz więc zaczęłaś zbierać książki.Wstałaś z jękiem, bo wszystkiego kości postanowił zrobić Ci na złość i zacząć boleć.
- Może pomogę?- Usłyszałaś głos przy uchu. Odwróciłaś się i zobaczyłaś chłopaka, który patrzył na Ciebie z takim uśmiechem jakby przed chwilą dowiedział się, że zostanie ojcem. Wzruszyłaś ramionami, dając mu do zrozumienia, że może zrobić co chce. Z uśmiechem na ustach wziął część i ruszył z nimi w stronę odpowiedniego regału. Chcąc nie chcąc zrobiłaś to samo. Gdy kończyliście robić z nimi porządek zapytał:
- Dasz mi swój numer telefonu?
- Nie znam Cię - rzuciłaś z uśmiechem.
- Jak mi dasz to będziemy mogli się spotkać i się poznamy.
- Bardzo kusząca propozycja. - jednak widząc jego minę westchnęłaś - Daj telefon.
Po wpisaniu numeru, pożegnałaś się ( jak na kulturalnego człeka przystało ) i wyszłaś z biblioteki. Kook, jednak stał kilka minut w miejscu, obracając telefon i szczerząc się jak głupi. Zastanawiał się też jak podziękować Jinowi, za to, że gdyby nie kazał mu się iść do biblioteki pouczyć nie spotkałby Ciebie i w sumie nadal nic nie umiał.
J-Hope
Jemu wystarczyłoby tylko, żebyś obok niego przeszła. Zacząłby się suszyć zęby i podskakiwać. Gdy byłby dostatecznie blisko, by usłyszeć jak mówisz '' Mówię wam. on jest naprawdę przystojny'' zacząłby klaskać w ręce i wyleciałby ze sklepu będąc przekonany, że mówiłaś o nim.
Rap Monster
Zadowolona i tryskająca szczęściem wyszłaś z samolotu. Zastanawiałaś się jak mogłaś wytrzymać tyle czasu bez tego kraju. W pewnej chwili poczułaś potrzebę skorzystania z toalety, ale jak na złość nie wiedziałaś gdzie jest. W pewnej chwili zobaczyłaś jakiegoś gostka w okularach czapce i masce. Cały na czarno. Normalnie powiało grozą.
- Przepraszam - zaczepiłaś go trochę rozbawiona swoimi wcześniejszymi myślami. - Wie pan może gdzie znajduje się toaleta?
Ten spojrzał na mnie jakby był zaskoczony. Zamrugał kilka razy i wskazał ręką.
-Tam - pokazał na drzwi, które dla Ciebie wyglądały jak drzwi do personelu.
Podziękowałaś mu i ruszyłaś we wskazanym kierunku. Ten, jednak stał cały czas w miejscu, a gdy się obróciłaś, jego spojrzenie mimowolnie zjechało na Twój tyłek.
No więc dzisiaj, tak jak obiecałam, jest pierwszy post z reakcjami. Nie chciałam pisać akurat tego, jednak na pierwszy post najbardziej mi tutaj pasował.
Z góry przepraszam za wszystkie błędy! I przepraszam, że niektóre wydają się podobne.
Jin
Stałaś w sklepie, a przed Tobą rozpościerały się przyprawy. Tak, dokładnie przyprawy. W dodatku do mięsa. Jako perfekcjonistka i idealna kucharka musiałaś idealnie wszystko dobrać. Nie zwracałaś na nic uwagi, nawet na to, że od kilku minut z ciekawością wypisaną na twarzy przyglądał Ci się pewien osobnik płci męskiej. Jednak, gdy już wyszłaś z transu pt "Przyprawy", zaczęło Cię to irytować.
- Przepraszam, mam coś na twarzy, że mi się pan tak przypatruje?
- Jest pani bardzo ładna.- stwierdził dobitnie. Prychnęłaś. Zdenerwowało Cię to jeszcze bardziej, jednak nie było po Tobie tego widać.
- Wiem.- rzuciłaś z wyniosłością, odwracając się, żeby wyjść ze sklepu.
Jin patrzył za Tobą jeszcze przez chwilę, a potem powiedział do siebie '' Słodka jest jak się złości '' i uśmiechając się pod nosem opuścił sklep.
Jungkook
Siedziałaś w bibliotece już drugą godzinę. Naokoło leżało mnóstwo książek, a Ty powoli zasypiałaś. Wiedziałaś, że musisz się nauczyć tych dat, inaczej nie za ciekawie skończą się Twoje szkolne losy.
Zdałaś sobie sprawę, że więcej już nie wskórasz więc zaczęłaś zbierać książki.Wstałaś z jękiem, bo wszystkiego kości postanowił zrobić Ci na złość i zacząć boleć.
- Może pomogę?- Usłyszałaś głos przy uchu. Odwróciłaś się i zobaczyłaś chłopaka, który patrzył na Ciebie z takim uśmiechem jakby przed chwilą dowiedział się, że zostanie ojcem. Wzruszyłaś ramionami, dając mu do zrozumienia, że może zrobić co chce. Z uśmiechem na ustach wziął część i ruszył z nimi w stronę odpowiedniego regału. Chcąc nie chcąc zrobiłaś to samo. Gdy kończyliście robić z nimi porządek zapytał:
- Dasz mi swój numer telefonu?
- Nie znam Cię - rzuciłaś z uśmiechem.
- Jak mi dasz to będziemy mogli się spotkać i się poznamy.
- Bardzo kusząca propozycja. - jednak widząc jego minę westchnęłaś - Daj telefon.
Po wpisaniu numeru, pożegnałaś się ( jak na kulturalnego człeka przystało ) i wyszłaś z biblioteki. Kook, jednak stał kilka minut w miejscu, obracając telefon i szczerząc się jak głupi. Zastanawiał się też jak podziękować Jinowi, za to, że gdyby nie kazał mu się iść do biblioteki pouczyć nie spotkałby Ciebie i w sumie nadal nic nie umiał.
Jemu wystarczyłoby tylko, żebyś obok niego przeszła. Zacząłby się suszyć zęby i podskakiwać. Gdy byłby dostatecznie blisko, by usłyszeć jak mówisz '' Mówię wam. on jest naprawdę przystojny'' zacząłby klaskać w ręce i wyleciałby ze sklepu będąc przekonany, że mówiłaś o nim.
Zadowolona i tryskająca szczęściem wyszłaś z samolotu. Zastanawiałaś się jak mogłaś wytrzymać tyle czasu bez tego kraju. W pewnej chwili poczułaś potrzebę skorzystania z toalety, ale jak na złość nie wiedziałaś gdzie jest. W pewnej chwili zobaczyłaś jakiegoś gostka w okularach czapce i masce. Cały na czarno. Normalnie powiało grozą.
- Przepraszam - zaczepiłaś go trochę rozbawiona swoimi wcześniejszymi myślami. - Wie pan może gdzie znajduje się toaleta?
Ten spojrzał na mnie jakby był zaskoczony. Zamrugał kilka razy i wskazał ręką.
-Tam - pokazał na drzwi, które dla Ciebie wyglądały jak drzwi do personelu.
Podziękowałaś mu i ruszyłaś we wskazanym kierunku. Ten, jednak stał cały czas w miejscu, a gdy się obróciłaś, jego spojrzenie mimowolnie zjechało na Twój tyłek.
V
Dzisiejszy dzień postanowiłaś spędzić w Wesołym Miasteczku. Uwielbiałaś takie miejsca, jednak przez brak czasu dawno w takim nie byłaś. Od kilku minut stałaś i uparcie wpatrywałaś się w pluszaki. Wiedziałaś, że raczej nie dasz rady go zdobyć, bo byłaś kiepska w strzelankach. W pewnej chwili poczułaś na szyi powiew gorącego powietrza i pytanie, tuż przy uchu:
- Który Ci się podoba?
Odsunęłaś się kawałek, żeby przyjrzeć się osobie, która zakłóciła Ci spokojne przyglądanie się pluszakom.
Obok Ciebie ( a raczej za ) stał chłopak z kwadratowym uśmiechem na twarzy. '' Przystojny,'' przemknęło Ci przez myśl.
- Więc? - w jego oczach można było zobaczyć rozbawienie.
- Hmm - odwróciłaś się - Ta panda - wskazałaś palcem.
Bez sowa podszedł, zaczynając grać. Po kilku minutach stał przed Tobą z pandą. Nic nie mówiąc podał mi ją odwrócił się i zaczął odchodzić. '' Dziwny typ. ''
- Poczekaj - podbiegłaś do niego. - Po pierwsze dziękuję, a po drugie skoro już mam misia, to Ty idziesz ze mną na karuzele. - rzuciłaś, ciągnąc go za rękę i nie zamierzając ustąpić.
Jimin
Już przeszło 3 godziny tańczyłaś w pustej sali. Byłaś przekonana, że jesteś sama ( rymujemy :D ), więc nie krępowałaś się z ruchami o wiele mniej przyzwoitymi. Jednak nie wiedziałaś, że wszystkiemu przygląda się tancerz, znany jako Park Jimin. Opierał się o framugę drzwi, co jakiś czas przygryzając wargę. Gdy zobaczył, że zaczynasz się zbierać chyłkiem wycofał się na korytarz. Normalnie chciałby z Tobą porozmawiać i Cie poznać, jednak mały problem mu na to nie pozwolił. Przez jego głowę przemknęła jedna myśl '' Ona jeszcze będzie moja ''
Suga
Ruszyłaś w stronę sklepu muzycznego, bo Twoja gitara postanowiła się zbuntować i po 10 latach użytkowania się rozwalić.Teraz już na pewno nie dało się jej naprawić więc z wielką niechęcią postanowiłaś kupić nową. Niepewnie weszłaś do sklepu, idąc w stronę gitar. Po odrzuceniu pierwszych pięciu, zdałaś sobie sprawę, że wcale nie będzie łatwo znaleźć tą, która przypadnie Ci do gustu. Jednak podszedł do Ciebie chłopak, wskazał na jedną i powiedział:
- Niech tą pani weźmie. - spojrzałam na tą, którą mi pokazał. Wyglądała na porządną i przypominała tą, którą musiałam niedawno pożegnać.
- Skąd pan wie, że ta mi przypadnie do gustu? - roześmiał się.
- Nie wiem. Podejrzewam. - odwrócił się i odszedł. Tak po prostu. Po przemyśleniach, wzięłaś ją i ruszyłaś do kasy. Po zapłaceniu usłyszałaś jeszcze '' Dobry wybór '' i wyszłaś ze sklepu.
Super weny💗
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
Usuń