Hejka!
Na początek chciałabym przeprosić za to, że tak długo nie było posta, jednak miałam problemy z internetem.
Z góry przepraszam za wszystkie błędy!
Zico
W momencie, gdybyś dowiedziała się, że jesteś w ciąży nie wiedziałaś jak się zachować. Z jednej strony cieszyłaś się, że będziesz mieć dziecko, a z drugiej nie bałaś jak zachowa się Twój narzeczony. Za każdym razem, gdy zaczynałaś temat dzieci, wychodził z pokoju lub po prostu Cię olewał. Były to dla Ciebie wystarczające znaki, że nie chce dzieci. Jednak patrząc na fakt, że w najbliższym czasie Twój brzuch urośnie, musiałaś mu powiedzieć.
Ślimaczymi ruchami weszłaś do pracowni w której spędzał większość swojego wolnego czasu. Cała spięta podeszłaś do biurka i odchrząknęłaś
- Musimy porozmawiać.
- Kochanie nie możemy później? Widzisz, że teraz pracuję. - powiedział nawet na Ciebie nie patrząc.
- Nie, nie możemy później. - wycedziłaś przez zęby - skoro przyszłam teraz, to chce rozmawiać TERAZ.
- No dobrze - szybko zmienił zdanie - co się stało?
- Jestem w ciąży - czym szybciej się dowie tym lepiej.
Woo zatrzymał się w połowie drogi prowadzącej do Ciebie i zmarszczył czoło.
- Nie żartuj.
- Nie żartuję. Myślisz, że przyszłam tu żeby zrobić Ci wywód, zdenerwować się, a potem żartować? Serio?- czułaś, że zaraz się rozpłaczesz. - No dawaj, powiedz coś.
- Ja... Nie wiem co mam powiedzieć.
- To powiedz to co Ci leży na sercu. To, że nie chciałeś dzieci i że mogę iść się pakować.
Chłopak spojrzał na Ciebie z jeszcze większym zdziwieniem niż jeszcze kilka minut temu, gdy powiedziałaś mu, że będziecie mieli dziecko.
- Co? Kochanie, przecież nic takiego nie powiedziałem. Nawet przez myśl mi to nie przeszło.
Teraz to Ty spojrzałaś na niego ze zdziwieniem.
- Zawsze dawałeś mi do zrozumienia, że nie chcesz dzieci i olewałeś mnie jak zaczynałam o nich rozmawiać.
- Kochanie nie o to mi chodziło. Ja po prostu... bałem się. Po prostu się bałem, bo wiedziałem, że Ty chcesz mieć dziecko, a ja...
- I to był powód, żeby mnie olewać? Czemu nie powiedziałeś od razu? - czułaś, że kamień spadł Ci z serca.
- Racja. Nie był ale wolałem o tym nie rozmawiać. Przepraszam. - podszedł do Ciebie - ale mimo wszystko bardzo się cieszę.
P.O
Od kilku dni źle się czułaś, a podejrzewając co może być przyczyną, postanowiłaś zrobić test ciążowy. Tak ja się spodziewałaś wyszedł pozytywny. Bardzo się ucieszyłaś, bo od dawna marzyłaś o dziecku. Nagle usłyszałaś trzaśnięcie drzwiami i przeciągły krzyk '' Wróciłeeeeem!! ''. Puknęłaś się w czoło przypominając sobie jednocześnie, że czeka Cię rozmowa z trochę większym dzieckiem.
Zeszłaś po schodach jednocześnie zastanawiając się czy jest sposób, by powiedzieć mu to w tak, żeby nie zaczął szaleć. Jednak, gdy weszłaś do salonu w którym aktualnie przebywał z Twoich ust samo wypłynęło zdanie:
- Jestem w ciąży.
W jednej chwili JiHoon znieruchomiał, ale tylko po to,by z rozbiegu przeskoczyć kanapę. W jednej chwili znalazł się przy Ciebie i wykrzyczał:
- Naprawdę będę ojcem? Jesteś pewna? Nie kłamiesz? Serio? Serio? Seriooo?
- Błagam Cię kochanie nie krzycz. I tak na serio, serio.
- Skarbie nawet nie wiesz jak się cieszę. A znacz już może płeć dziecka? Bo jak będzie chłopiec to będę go uczył rapować, a jak dziewczynka to tańczyć. Więc wiesz? O a może bliźniaki? Będziemy mieć bliźniaki?
- Nie wiem. Kochanie jeszcze za wcześnie żeby poznać płeć dziecka.
- Ale jak chce znać już. - jęknął.
- Przynajmniej będziesz mieć na co czekać. - stwierdziłaś, zmierzając w stronę schodów, żeby nie wysłuchiwać coraz to dziwniejszych pytań ze strony swojego chłopaka.
Jaehyo
Jechałaś właśnie z chłopakiem po waszej wspólnej kolacji z Twoimi rodzicami. Zastanawiałaś się kiedy będzie najlepszy czas, żeby powiedzieć swojemu ukochanemu, że jesteś w ciąży. Nieraz rozmawialiście o dzieciach, jednak były to dość odległe plany. '' Chyba powiem mu, gdy będziemy w domu. Teraz jeszcze dostanie zawału za kierownicą i do rowu wjedziemy.
** Magia Czasu **
- Kochanie, chodź do salonu, musimy porozmawiać! - nie zdziwiłabyś się, gdyby wasza sąsiadka Cię usłyszała.
- Moment! - odkrzyknął - Co się stało? - zapytał wchodząc do salonu.
- Usiądź. - poleciłaś '' Jeszcze zemdleje, uderzy się o kant szafki i coś mu się stanie ''
Gdy chłopak usiadł, zaczęłaś:
- Emm... - fajny początek - jestem w ciąży. - zakończenie jeszcze lepsze.
- Co? - zapytał - Serio?
- Nie na niby wiesz. Chciałam sprawdzić jak zareagujesz. - nie widząc żadnej reakcji z jego strony, dodałaś - na serio.
- Wow - wykrztusił - Tego się nie spodziewałem.
- Nie martw się. Ja też. - spojrzeliście na siebie i wybuchnęliście śmiechem.
- No chodź tu - wyciągnął ręce - musimy popitulać się we dwójkę, bo za niedługo będziemy we trójkę. - powiedział zamykając Cię w szczelnym uścisku.
B - Bomb
Razem z Minhyuk'iem od dobrych kilku godzin chodziliście po centrum handlowym. W pewnym momencie zobaczyłaś sklep z rzeczami typowo do niemowlaków. Chwyciłaś chłopaka za rękę i poszłaś w tym kierunku.
- Ale kochanie... - westchnął chłopak, gdy zobaczył w jakim kierunku zmierzasz - przecież nie musimy tam iść.
- Nie marudź. I musimy, musimy.
- Czekaj... Jak to musimy? Czy Ty? - zapytał robiąc wielkie oczy.
- Tak - powiedziałaś ze śmiechem - Jestem w ciąży Minhyuk.
- Dlaczego teraz dopiero mi o tym mówisz?? - zawołał.
- Bo teraz nadarzyła się okazja I w sumie sama niedawno się dowiedziałam - odparłaś zgodnie z prawdą.
- Ok, to teraz nie ma zmiłuj. Idziemy Y/N, nie ociągaj się- rzucił z uśmiechem przez ramie, ciągnąc Cię tam, gdzie sama prędzej postanowiłaś pójść.
Taeil
Razem z Taeil'em gotowaliście obiad. Robiliście to zawsze, gdy tylko mieliście czas, bo sprawiało wam to wielką przyjemność.
- Kochanie, jak dużo dużo dać soli? - z rozmyślań wyrwał Cię głos Twojego chłopaka. Do teraz dziwi Cię to, dlaczego pyta o tak błahe sprawy, jednak dzisiaj się to przydało.
- Nie dawaj wcale.
- Dlaczego? Coś się stało? Przecież lubisz słone. Aż za słone. Już nie lubisz?
- Lubię, ale nie mogę.- chłopak zmarszczył czoło.
- Jesteś w ciąży? - spojrzałaś na niego ze zdziwieniem/
- Skąd wiesz?
- Gdzieś czytałem... Naprawdę, jesteśmy w ciąży?
- No wiesz... Ja to na pewno a;e co do Cibie to nie wiem. - roześmiałaś się.
Chłopak przytulił Cię, całując w czubek głowy i wyszeptał:
- Obiecuje, że będę idealnym tatą.
U - Kwon
Siedziałaś w łazience już drugą godzinę. Bałaś się ją opuścić, bo za każdym razem, gdy próbowałaś wstać, zbierało Ci się na wymioty. Twój chłopak, który był zaniepokojony Twoim stanem, cały czas siedział z Tobą.
- Jedziemy do szpitala. - stwierdził, gdy po raz kolejny zwymiotowałaś.
- Nie chcę. - stwierdziłaś. Podejrzewałaś, co może być przyczyną i bałaś się, że gdy to będzie prawda najzwyczajniej w świecie Cię zostawi.
- Ale ja chcę - stwierdził biorąc Cię na ręce - Nie będę czekać. Nie wtedy kiedy coś Ci jest.
** Magia Czasu **
- Gratulacje, jest Pani w ciąży. - właśnie tego zdania obawiałaś się najbardziej.
Czułaś, że serce przyśpiesza Ci coraz bardziej, gdy szłaś w stronę drzwi. YuKwon siedziała na jednym ze stołków tuż obok drzwi. Zaraz, gdy tylko wyszłaś, poderwał się z miejsca i zapytał:
- I co kochanie? Co Ci?
Łzy zaczęły ściekać Ci po policzkach, mimo że uparcie starałaś się je zatrzymać. Ten zaś bez wachania wziął wyniki, które trzymałaś w ręce i szybko na nie spojrzał.
- No nie gadaj! Będę miał dziecko! Nawet nie wiesz jak się cieszę! - zawołał delikatnie Cię przytulając.
- Nie jesteś zły?
- Nie dlaczego miałbym być? Kocham Cię i kocham tę małą pociechę, która rośnie pod Twoim serduszkiem.
Kyung
- Kochanie co byś powiedziała, żebyśmy sobie zrobili dziecko? Wiesz ja zawsze chciałem mieć dzieci, Ty zresztą też, więc wiesz... - powiedział Kyung uśmiechając się przy tym niewinnie.
Ty w odpowiedzi westchnęłaś tylko, bo nie miałaś pomysłu na nic konkretnego. Ostatnio Kyung dość często wyjeżdżał z takimi tekstami, a Ciebie coraz bardziej zaczynały irytować.
- Kochanie noo~~ Słuchasz Ty mnie w ogóle?
- Wiesz już nie musimy, jak Ty to określiłeś '' robić dzieci ''.
- Dlaczego?
- Bo jestem w...
- Jesteś w ciąży? No nie gadaj! Będą małe Kyungi?!
- Będą. I tak na przyszłość, przestań przesiadywać tyle z P.O, bo chyba na mózg Ci siada. - powiedziałaś ze spokojem, wychodząc z pokoju.
Na początek chciałabym przeprosić za to, że tak długo nie było posta, jednak miałam problemy z internetem.
Z góry przepraszam za wszystkie błędy!
Zico
W momencie, gdybyś dowiedziała się, że jesteś w ciąży nie wiedziałaś jak się zachować. Z jednej strony cieszyłaś się, że będziesz mieć dziecko, a z drugiej nie bałaś jak zachowa się Twój narzeczony. Za każdym razem, gdy zaczynałaś temat dzieci, wychodził z pokoju lub po prostu Cię olewał. Były to dla Ciebie wystarczające znaki, że nie chce dzieci. Jednak patrząc na fakt, że w najbliższym czasie Twój brzuch urośnie, musiałaś mu powiedzieć.
Ślimaczymi ruchami weszłaś do pracowni w której spędzał większość swojego wolnego czasu. Cała spięta podeszłaś do biurka i odchrząknęłaś
- Musimy porozmawiać.
- Kochanie nie możemy później? Widzisz, że teraz pracuję. - powiedział nawet na Ciebie nie patrząc.
- Nie, nie możemy później. - wycedziłaś przez zęby - skoro przyszłam teraz, to chce rozmawiać TERAZ.
- No dobrze - szybko zmienił zdanie - co się stało?
- Jestem w ciąży - czym szybciej się dowie tym lepiej.
Woo zatrzymał się w połowie drogi prowadzącej do Ciebie i zmarszczył czoło.
- Nie żartuj.
- Nie żartuję. Myślisz, że przyszłam tu żeby zrobić Ci wywód, zdenerwować się, a potem żartować? Serio?- czułaś, że zaraz się rozpłaczesz. - No dawaj, powiedz coś.
- Ja... Nie wiem co mam powiedzieć.
- To powiedz to co Ci leży na sercu. To, że nie chciałeś dzieci i że mogę iść się pakować.
Chłopak spojrzał na Ciebie z jeszcze większym zdziwieniem niż jeszcze kilka minut temu, gdy powiedziałaś mu, że będziecie mieli dziecko.
- Co? Kochanie, przecież nic takiego nie powiedziałem. Nawet przez myśl mi to nie przeszło.
Teraz to Ty spojrzałaś na niego ze zdziwieniem.
- Zawsze dawałeś mi do zrozumienia, że nie chcesz dzieci i olewałeś mnie jak zaczynałam o nich rozmawiać.
- Kochanie nie o to mi chodziło. Ja po prostu... bałem się. Po prostu się bałem, bo wiedziałem, że Ty chcesz mieć dziecko, a ja...
- I to był powód, żeby mnie olewać? Czemu nie powiedziałeś od razu? - czułaś, że kamień spadł Ci z serca.
- Racja. Nie był ale wolałem o tym nie rozmawiać. Przepraszam. - podszedł do Ciebie - ale mimo wszystko bardzo się cieszę.
P.O
Od kilku dni źle się czułaś, a podejrzewając co może być przyczyną, postanowiłaś zrobić test ciążowy. Tak ja się spodziewałaś wyszedł pozytywny. Bardzo się ucieszyłaś, bo od dawna marzyłaś o dziecku. Nagle usłyszałaś trzaśnięcie drzwiami i przeciągły krzyk '' Wróciłeeeeem!! ''. Puknęłaś się w czoło przypominając sobie jednocześnie, że czeka Cię rozmowa z trochę większym dzieckiem.
Zeszłaś po schodach jednocześnie zastanawiając się czy jest sposób, by powiedzieć mu to w tak, żeby nie zaczął szaleć. Jednak, gdy weszłaś do salonu w którym aktualnie przebywał z Twoich ust samo wypłynęło zdanie:
- Jestem w ciąży.
W jednej chwili JiHoon znieruchomiał, ale tylko po to,by z rozbiegu przeskoczyć kanapę. W jednej chwili znalazł się przy Ciebie i wykrzyczał:
- Naprawdę będę ojcem? Jesteś pewna? Nie kłamiesz? Serio? Serio? Seriooo?
- Błagam Cię kochanie nie krzycz. I tak na serio, serio.
- Skarbie nawet nie wiesz jak się cieszę. A znacz już może płeć dziecka? Bo jak będzie chłopiec to będę go uczył rapować, a jak dziewczynka to tańczyć. Więc wiesz? O a może bliźniaki? Będziemy mieć bliźniaki?
- Nie wiem. Kochanie jeszcze za wcześnie żeby poznać płeć dziecka.
- Ale jak chce znać już. - jęknął.
- Przynajmniej będziesz mieć na co czekać. - stwierdziłaś, zmierzając w stronę schodów, żeby nie wysłuchiwać coraz to dziwniejszych pytań ze strony swojego chłopaka.
Jaehyo
Jechałaś właśnie z chłopakiem po waszej wspólnej kolacji z Twoimi rodzicami. Zastanawiałaś się kiedy będzie najlepszy czas, żeby powiedzieć swojemu ukochanemu, że jesteś w ciąży. Nieraz rozmawialiście o dzieciach, jednak były to dość odległe plany. '' Chyba powiem mu, gdy będziemy w domu. Teraz jeszcze dostanie zawału za kierownicą i do rowu wjedziemy.
** Magia Czasu **
- Kochanie, chodź do salonu, musimy porozmawiać! - nie zdziwiłabyś się, gdyby wasza sąsiadka Cię usłyszała.
- Moment! - odkrzyknął - Co się stało? - zapytał wchodząc do salonu.
- Usiądź. - poleciłaś '' Jeszcze zemdleje, uderzy się o kant szafki i coś mu się stanie ''
Gdy chłopak usiadł, zaczęłaś:
- Emm... - fajny początek - jestem w ciąży. - zakończenie jeszcze lepsze.
- Co? - zapytał - Serio?
- Nie na niby wiesz. Chciałam sprawdzić jak zareagujesz. - nie widząc żadnej reakcji z jego strony, dodałaś - na serio.
- Wow - wykrztusił - Tego się nie spodziewałem.
- Nie martw się. Ja też. - spojrzeliście na siebie i wybuchnęliście śmiechem.
- No chodź tu - wyciągnął ręce - musimy popitulać się we dwójkę, bo za niedługo będziemy we trójkę. - powiedział zamykając Cię w szczelnym uścisku.
B - Bomb
Razem z Minhyuk'iem od dobrych kilku godzin chodziliście po centrum handlowym. W pewnym momencie zobaczyłaś sklep z rzeczami typowo do niemowlaków. Chwyciłaś chłopaka za rękę i poszłaś w tym kierunku.
- Ale kochanie... - westchnął chłopak, gdy zobaczył w jakim kierunku zmierzasz - przecież nie musimy tam iść.
- Nie marudź. I musimy, musimy.
- Czekaj... Jak to musimy? Czy Ty? - zapytał robiąc wielkie oczy.
- Tak - powiedziałaś ze śmiechem - Jestem w ciąży Minhyuk.
- Dlaczego teraz dopiero mi o tym mówisz?? - zawołał.
- Bo teraz nadarzyła się okazja I w sumie sama niedawno się dowiedziałam - odparłaś zgodnie z prawdą.
- Ok, to teraz nie ma zmiłuj. Idziemy Y/N, nie ociągaj się- rzucił z uśmiechem przez ramie, ciągnąc Cię tam, gdzie sama prędzej postanowiłaś pójść.
Taeil
Razem z Taeil'em gotowaliście obiad. Robiliście to zawsze, gdy tylko mieliście czas, bo sprawiało wam to wielką przyjemność.
- Kochanie, jak dużo dużo dać soli? - z rozmyślań wyrwał Cię głos Twojego chłopaka. Do teraz dziwi Cię to, dlaczego pyta o tak błahe sprawy, jednak dzisiaj się to przydało.
- Nie dawaj wcale.
- Dlaczego? Coś się stało? Przecież lubisz słone. Aż za słone. Już nie lubisz?
- Lubię, ale nie mogę.- chłopak zmarszczył czoło.
- Jesteś w ciąży? - spojrzałaś na niego ze zdziwieniem/
- Skąd wiesz?
- Gdzieś czytałem... Naprawdę, jesteśmy w ciąży?
- No wiesz... Ja to na pewno a;e co do Cibie to nie wiem. - roześmiałaś się.
Chłopak przytulił Cię, całując w czubek głowy i wyszeptał:
- Obiecuje, że będę idealnym tatą.
Siedziałaś w łazience już drugą godzinę. Bałaś się ją opuścić, bo za każdym razem, gdy próbowałaś wstać, zbierało Ci się na wymioty. Twój chłopak, który był zaniepokojony Twoim stanem, cały czas siedział z Tobą.
- Jedziemy do szpitala. - stwierdził, gdy po raz kolejny zwymiotowałaś.
- Nie chcę. - stwierdziłaś. Podejrzewałaś, co może być przyczyną i bałaś się, że gdy to będzie prawda najzwyczajniej w świecie Cię zostawi.
- Ale ja chcę - stwierdził biorąc Cię na ręce - Nie będę czekać. Nie wtedy kiedy coś Ci jest.
** Magia Czasu **
- Gratulacje, jest Pani w ciąży. - właśnie tego zdania obawiałaś się najbardziej.
Czułaś, że serce przyśpiesza Ci coraz bardziej, gdy szłaś w stronę drzwi. YuKwon siedziała na jednym ze stołków tuż obok drzwi. Zaraz, gdy tylko wyszłaś, poderwał się z miejsca i zapytał:
- I co kochanie? Co Ci?
Łzy zaczęły ściekać Ci po policzkach, mimo że uparcie starałaś się je zatrzymać. Ten zaś bez wachania wziął wyniki, które trzymałaś w ręce i szybko na nie spojrzał.
- No nie gadaj! Będę miał dziecko! Nawet nie wiesz jak się cieszę! - zawołał delikatnie Cię przytulając.
- Nie jesteś zły?
- Nie dlaczego miałbym być? Kocham Cię i kocham tę małą pociechę, która rośnie pod Twoim serduszkiem.
Kyung
- Kochanie co byś powiedziała, żebyśmy sobie zrobili dziecko? Wiesz ja zawsze chciałem mieć dzieci, Ty zresztą też, więc wiesz... - powiedział Kyung uśmiechając się przy tym niewinnie.
Ty w odpowiedzi westchnęłaś tylko, bo nie miałaś pomysłu na nic konkretnego. Ostatnio Kyung dość często wyjeżdżał z takimi tekstami, a Ciebie coraz bardziej zaczynały irytować.
- Kochanie noo~~ Słuchasz Ty mnie w ogóle?
- Wiesz już nie musimy, jak Ty to określiłeś '' robić dzieci ''.
- Dlaczego?
- Bo jestem w...
- Jesteś w ciąży? No nie gadaj! Będą małe Kyungi?!
- Będą. I tak na przyszłość, przestań przesiadywać tyle z P.O, bo chyba na mózg Ci siada. - powiedziałaś ze spokojem, wychodząc z pokoju.
Komentarze
Prześlij komentarz